piątek, 7 października 2016

A co z MOTYLKAMI? tymi, o mniej  lub bardziej kolorowych skrzydłach ? One niestety zakończyły swój żywot.To był ich ostatni akord,a że nic się w przyrodzie  nie dzieje bez przyczyny przed śmiercią zdążyły,lub nie złożyć jaja w zakamarkach drzew,krzewów ,lub w innych miejscach.One dobrze wiedzą gdzie ich przyszłe potomstwo będzie bezpieczne.Napisałam,że zdążyły lub nie ,bowiem niejednokrotnie panująca pogoda im to uniemożliwia.Silny wiatr i deszcz niszczy  skrzydła,a bez nich życia nie ma.........................bo motyl przecież składa się z odwłoku i skrzydeł.A kto chce poszukać złoży motylich jaj to winien je szukać[ nie wspomnę tu o warzywach kapustnych]  na korze drzew ,ale tylko pod gałęzią nie na niej,na wierzchu.Pod gałęzią,są bezpieczne,bo być może [w co ja wątpię ] nie dojrzy je sikorka,ogromna amatorka wszelkich jaj owadów.Ale niech sobie myśli motyl,że nie dojrzy.A co ?zabronimy mu?Tak ,tak Drodzy moi,sikorki ,to jest to.Czy widzieliście jakie są ciekawskie, jak przeglądają każdą gałąź i gałązkę?Byłoby jednak to niesprawiedliwe gdybym nie wspomniała o innych ptakach.O jakich ?.......................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz