niedziela, 3 września 2017

Do suszenia grzybów się nie płucze,co najwyżej jak są bardzo zapiaszczone można je delikatnie wytrzeć jakąś delikatną szmatką.Tak też robiły nasze babcie a ja ? A ja  przeznaczyłam do tego pędzel.Tak,tak -pędzel.Taki co to nim rozprowadzają mydło panowie golący się jeszcze tym sposobem. Jest on w porównaniu do pędzli służących do malowania ,z o wiele delikatniejszym włosiem i można go kupić w każdej drogerii. Doskonale pozbawia piasku każdego grzyba.No - jeden problem z głowy.A teraz .................gdzie suszyć ? Zamiłowani w zbieractwie grzybiarze już maja, już są zaopatrzeni w suszarki elektryczne .Ale poza tym ? Poza tym w mieszkaniach mamy różne źródła ciepła.I wcale nie myślę tu o pieczach czy kaloryferach .Nie, właśnie nie.Mamy rurki z ciepłą wodą.I w tym miejscu już słyszę .................." ale  nie wszyscy mają ciepłą wodę ".A lodówki mają ? Przeważnie mają.I tak jak lodówka chłodzi do wewnątrz ,tak grzeje na zewnątrz.Z tyłu jest całe źródło ciepła.Po odkurzeniu można zawiesić tam nawleczone na sznurki całe grzyby lub tylko ich kapelusze.Jeżeli tylko kapelusze to jest nowy problem bo stykając się ze sobą dłużej w tych miejscach schną i mogą pojawić się tam pleśnie.Zawsze  należy to mieć na uwadze,a szczególnie jak źródło ciepła  nie jest takie by suszenie przebiegało szybko.Szczególne baczenie należy mieć na kapelusze prawdziwków bo są jędrniejsze co powoduje,że proces suszenia się przedłuża...................ale i na to jest rada.Rada szczególnie przydatne gdy  nie jesteśmy w swoim domu.Moi przyjaciele  corocznie jesienią wyjeżdżają  na kilkanaście dni na grzyby do swoich znajomych w Puszczy Noteckiej i tam maja okazję posługiwać się moimi radami.Póki co ,są mi bardzo wdzięczni.
To jak to nawlekać te kapelusze prawdziwków  rozpoczynając od największego ,kończąc na najmniejszym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz