środa, 12 listopada 2014
A jak to onegdaj bywało oj ,różnie Jednak mieszkanie w kamienicy z łazienką to nie to co lokum na wygnaniu.Wszystko mi sie podobało i jak tylko było ciepło sąsiedzi wiele prac wykonywali na podwórku.Wiec była naprawa motocykla co to pamiętał czasy Cara Mikołaja naprawa samochodu Dekawka z czasów I szej Wojny Światowej i drylowanie owoców i noszenie karmy kurkom i doglądanie ich i ciągły lęk "oj czy to nie szczur"? a ja właśnie chciałam by szczur,bo siostra powiedziała mi że"zobacz jakie są sympatyczne a jakie inteligentne?" a one ani rusz obejrzeć sie nie dały ,bo wychodziły tylko nocą a w nocy jak wiadomo niewiele widać i tak dorastałam nie doinformowana w temacie ...........piękny i inteligentny szczur.No......... moja miłość do zwierzątek na nic się zdała.Spełniając ogromne prośby wszystkich ,absolutnie wszystkich sąsiadów,mój ojciec "bo pan to wszystko najlepiej wie" ZLIKWIDOWAŁ NIESTETY CAŁKOWICIE SKUTECZNIE całą szczurzą populację.A zrobił to tak : przez wiele wieczorów wychodził je karmić chlebem z pasztetową.Zawsze pojawiał sie tylko jeden szczur ,brał kawałek i znikał w norze.Po pewnym czasie pojawiało się chyba całe stado.Najadali się i znikali w norach,ile ich było nikt się nie dowiedział.............nigdy,ja też .No............. i tak sobie to karmienie trwało i trwało aż pewnego razu do pasztetowej dodana została trucizna.Następnego wieczoru nie wyszedł ani jeden szczur i już nigdy nie moglam się dokładnie przyjrzeć jakie to są sympatyczne Widziałam po ojcu że bardzo to przeżył bo powiedział............. "nie proście,bo ja już takich egzekucji wykonywał nie będę.A zadowolenie sąsiadów nie miało granic i gdyby pił moj ojciec to wytrzeżwiałby za rok po proponowanym przez sąsiadów alkoholu ,a on był smutny i jeszcze przez wiele wieczorów wychodził na spotkanie którego nie było,a po kim my z siostrą mamy to nienormalne postrzeganie świata zwierzęcego? oj po kim?????????????
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz