poniedziałek, 10 listopada 2014


JAK TO ONEGDAJ BYWAŁO,MOŻE O TYM NA POCZĄTEK i CO Z TYMI ŚMIECIAMI ?  Jest taka mądrość życiowa podawana z pokolenia na pokolenia  " nie wyrzucaj śmieci  po zachodzie  słońca" i niektórzy wyśmiewają je i uważają za zabobon ,aja służę takim przykładem.Mieszkałam jeszcze wówczas w kamienicy przy ul Pabianickiej w Łodzi a moja siostra z rodziną piętro wyżej.Zawsze po dokonaniu zakupów wpadała na chwile do mamy i pokazywała co kupiła.Pewnego razu wyjmując słoik z ogórkami okazało się,że on pękł i zawartość wylała się do torby a tam pieniądze i dokumenty ,wszystko mokre.Zatem szybko wylała zawartość na stoł [wtedy stoły w kuchni były pokryte ceratą] no i przy okazji dokonała selekcji : "to ważne,to nie ważne,to do wiadra ze śmieciami.Na tym koniec.Godz,2 w nocy siostra puka do drzwi z prośbą by ojciec jej pomógł poszukać w śmietniku złotej Doksy ze złotą bransoletką  ,którą ktoś pozostawił w zamian za pożyczkę pewnej dużej sumy pieniędzy.Poszukiwania okazały się owocne ,na szczęście,ale gdyby śmieci były wyrzucane w dzień w słońcu  być może błysnęło by złoto,ale w moim domu uparcie śmieci wyrzucano zawsze wieczorem by nie pachniały brzydko w nocy. cd za moment.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz