poniedziałek, 29 grudnia 2014

Przed Komitetem Wojewódzkim  Polskiej  Zjednoczonej  Partii Robotniczej w Łodzi stoi człowiek z wiązką siana i je [to siano] konsumuje.Pierwszy Sekretarz tego komitetu zauważył to przez okno i mówi do sekretarki:idź i daj mu  5 zł,niech idzie do baru mlecznego na obiad.Sekretarka wypełniła polecenie.Zadowolony człowiek obmyślił plan ..........."to ja pojadę do W-wy do Komitetu Centralnego,z pewnością dostanę więcej." Tak zrobił .Akurat spoglądał przez okno  Towarzysz Wiesław ,czyli Gomułka i  pyta sekretarki "co on robi"?...........sekretarka na to......"je siano".........to idź i powiedz mu ,niech siano zostawi na zimę ,przecież trawniki jeszcze zielone...............................to krążący  w" głębokim"  PRLu dowcip.A młodzieży wyjaśniam,że bary mleczne to było jedzenia dla ubogich i nie koniecznie niesmaczne.Zależało od "załogi" baru.Mogła ta załoga nie umieć pisać..........byle by umiała gotować.Pamiętam taki bar w Rudzie Pabianickiej, i napisy na szybach ,co aktualnie jest do zjedzenia.Raz było tak napisane:........................"naleźniki z serem i mleko z siodłem " ale o dziwo wszyscy wiedzieli o co chodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz