środa, 3 grudnia 2014

Zima to najgorszy okres dla roślin parapetowych.Cierpią od przeciągów,od nagłej zmiany temp w pomieszczeniu,od krótkiego dnia i od [najczęściej] nadmiaru wody Np.paprotki zrzucają liscie ,z dwóch powodów,własnie od przeciągów i suchego powietrza [kaloryfery].Możemy temu zapobiec spryskując je , ale już nie należy tego robić na figowcach i fikusach,.Szczególnie na fikusie sprężystym.To ten o dużych liściach niesprzyjający człowiekowi    -   podobno .ale chyba jest to prawda bo znam osobę posiadającą tę roślinę i jest bardzo nerwowa.Fikusy Beniemina i Binendijki można spryskiwać bo mają male i delikatne liście.Wszystkie duże i skórzaste   należy tylko zmywać mokrą ściereczką.Generalnie  rośliny które mają pień np jukka lub dracena nie wymagają w zimie częstego podlewania bo mają gdzie wodę magazynować.Nadmiar wody jukki pokazują  nam brązowieniem końców lisci.Zresztą ,wiele roślin tzw "przelanych" tak wygląda.Małe Fikusiki Beniaminki cierpią najbardziej w zimie z powodu braku światła,ale na to nic nie poradzimy.Różne Sekulenty zwane czasem błędnie kaktusami też nie znoszą nadmiaru wody.Maja przecież bardzo mięsistą  budowę.A tak w ogóle lepiej jak nasze doniczkowe w zimie mają za sucho jak za mokro.A CZY KWITNIE U PAŃSTWA GRUDNIK  [SZLUMBERGERA UCIĘTA] BO U MNIE WŁAŚNIE ZACZĄŁ.Ma przepiękne kwiatki w kolorze bzu i wnosi trochę wiosny jesienią.Podlewam go nawozem do roslin kwitnących bo wyjątkowo on tego teraz potrzebuje.I jeszcze tylko dla rozweselenia ..........................ale to za moment

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz