piątek, 27 lutego 2015

Nie ulega wątpliwości,że także szkodniki wybierają egzemplarze niedożywione,słabe ,zaniedbane.Zatem można na takich spotkać przędziorka sosnowca,niewidocznego gołym okiem.Wysysając soki powoduje ich żółknięcie,brązowienie i w efekcie końcowym opadanie igieł.Pędy oprzędzione są pajęczyną i powstają tam guzowate zniekształcenia.To ważna cecha rozpoznawcza..Preparat Rufast ,lub inny o takim samym działaniu,należy zastosować w formie oprysków raz w m-cu............i tu UWAGA,od maja do sierpnia włącznie.Pracochłonne to ,bo szkodnik trudny do zwalczenia ,ale poznałam skuteczność walki z nim.Ale jeżeli nagle iglaki pokryte są maciupeńkimi białymi płatkami w maju ,to znaczy,że pojawiły się mszyce.Rodzą one bezskrzydłe potomstwo ,które podobnie jak przędziorki wysysają sok z igieł.Niektóre jednak rodzą się ze skrzydłami i te przenoszą się na sąsiednie iglaki.Natychmiast po zauważeniu białych płatków należy wykonać oprysk ,dobrze działkowcom znanym Pirimorem  i powtórzyć ,za miesiąc. Jakby tego było mało ,mogą też pojawić się czerwce.Dzięki tarczkom pod które się chowają ,są trudne do zwalczenia.Powodują one  zwijanie się młodych pędów i na koniec ich obumieranie.Ponieważ samice cały czas są pod tarczkami   [to się wycwaniły co?] oprysk będzie skuteczny tylko  w stadium wylęgania larw,zatem w maju np preparatem owadobójczym o sympatycznej nazwie Kalipso.Naturalni sprzymierzeńcy człowieka,w walce ze szkodnikami,coraz częściej zastępują preparaty chemiczne a są to biedronki i ich larwy ,muchówki,złotooki i inne .I nawet nie macie pojęcia Kochani jak na to liczę.Marzy  mi się hodowla tych pożytecznych owadów.By można było kupić 5 dkg biedronek i wypuścić je do ogrodu.

No to jeszcze dziś trochę praktycznych rad wypróbowanych i sprawdzonych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz