sobota, 15 sierpnia 2015

Witam Was moi Drodzy Czytelnicy w to podwójne dla Polski Święto.To też trochę Święto Działkowców ,bo dziś Matko Bożej Zielnej,ale też  rocznica wielkiego  zwycięstwa młodej Armii i jak to często z nami bywa,ogromnym kosztem.To potrafimy,to nam się udaje.Ale,przepraszam,nie będę się wymądrzała tym bardziej,że w obronie Warszawy walczył mój ojciec.Zostawił żonę w 9,atym m-cu ciąży i poszedł walczyć. Powrócił wychudzony zarośnięty z wszami i tyfusem.Cudem go odratowano.Tymczasem dziecko pierworodne przyszło mu na świat ,a on do szpitala.I spędził tam wiele tygodni.Na najprzeróżniejsze zaczepki odpowiadał............."..tak trzeba było".

Zatem ,w zasadzie powinnam być dumna z takiego ojca,no i jestem.Szkoda,że to już koniec mojego życia i spotkam się w sytuacji,bum sprawdziła,czy też ,tak jak mojego ojca na coś takiego mnie  byłoby stać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz