poniedziałek, 9 listopada 2015

Onegdaj pewna osoba z uporem godniejszym lepszej sprawy,posiała "a co tam,głupi chłop potrafi ,to ja nie potrafię"............głosiła wszam i wobec............no i posiała w styczniu nasiona kapusty.Jak zaznaczyłam,było to onegdaj,tak bardzo onegdaj,że opłacało się sadzić kapustę na działce.Ona chciała mieć wczesną,no to wcześnie posiała.Gdy nie było jej w domu,zaniepokojony wyglądem roślin [ miały już po 3 liście] mąż poprosił mnie o radę.I wiecie co?....ja nie poznałam co to jest?tak nietypowo wyglądały rośliny.Były wybiegnięte na tyle,że zwisały ze skrzyneczki jak jakieś pnącza.Zmierzyłam ogonek tym kapustom,ogonek którego kapusta prawie nie ma.Mierzył 30 cm".A co" tłumaczyła się ta niefortunna działkowiczka".Mnie na późnej kapuście nie zależy.Ja chcę mieć wczesną",na co ja odpowiedziałam,że też chciałabym,prezydenta,ale on mnie  nie chce.I mam nadzieję,że już nie będzie twierdziła jaka to ona jest mądra a chłop na wsi głupi,z czym ja zupełnie się nie zgadzam,bo rolnicy mają wiedzę niejako wyssaną z mlekiem matki.A wiecie co stało się z tą rozsadą kapusty?Została zjedzona pod postacią surówki,z dodatkiem jabłka i marchewki i oleju.Była bardzo delikatna w smaku,poczęstowano mnie nią,w zamian za to,że poradziłam co z taką zrobić.Od tego czasu często wysiewają nasiona kapusty w celu przeznaczenia rozsady na surówkę.

A teraz idę ja zrobić nie surówkę a sałatkę meksykańską fasolową w ramach "odchodzenia od mięsa i kiełbasy",bo podobno za dużo  ich jadamy.Kiedyś bardzo dawno temu podawałam przepis na nią,a,że ustawicznie coś modyfikuję,aktualny przepis z pewnością będzie się różnił od pierwotnego.Podam go jutro,ale przestrzegam,jest ostra w smaku.Z resztą,na ile ostra to tylko od sporządzającego ją zależy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz