środa, 4 maja 2016

 POMIDORY WYSOKORSNĄCE,w odróżnieniu od karłowych wymagają większych odstępów.Radzę, by było to 50 x 50 cm.To się opłaci,bo te rośliny nie powinny się wzajemnie dotykać.Jak sama nazwa wskazuje rosną znacznie wyżej,zatem paliki winny mieć długość około 170,200  cm, w zależności od odmiany.I proszę też tak je wbijać w ziemię,by były usytuowane zawsze od strony północnej,niby taki palik niewiele dają cienia,ale jednak."Wystawienie" roślin do światła  i słońca to - jest to.Już teraz można "zaprawić dołki" to jest nawozić,podobnie jak u karłowych  i już teraz umocować paliki.Tak lepiej ,bo nie będą kaleczone korzenie pomidorów,jak przy  wbijaniu ich po posadzeniu roślin.I co ?  I pozostaje nam czekać.Nie spieszyć się,niech sadzenie  będzie około polowy maja.Wtedy zagonek  jest lepiej nagrzany.Bo wiecie co? Bo posadzone [czasem już z pąkami kwiatowymi ]rośliny ,w wyniku ochładzania ich [go zagonek zimny] zrzucają kwiatki i nie ma zawiązanych owoców na pierwszym piętrze rośliny i praca jej była na próżno.Decydując się na uprawę POMIDORÓW WYSOKOROSNĄCYCH automatycznie decydujemy się na pracę związaną z nimi.Natychmiast po posadzeniu i obfitym podlaniu,bo to pierwsze jest bardzo ważne,rozpoczynamy PROWADZENIE,polegające na uszczykiwaniu nadmiernie wyrastających pędów.Zatem których - zapytacie,być może.? Zatem tych ,które wyrastają  w kontach liści to jest w koncie zawartym między głównym pędem a łodygą liścia.Tę decyzję  [ile pędów zostawić] podejmuje się na samym początku.Może pęd być jeden ,dwa lub trzy i to te które najniżej, i najwcześniej się pojawiły.A jak jest różnica miedzy pomidorem prowadzonym na jeden,a na trzy pędy.Gdy jest jeden,tylko ten główny,który jest samym środkiem rośliny,to wagowo owoców jest nieco,tylko nieco mniej ,ale za to są bardzo duże,a gdy pozostawione i prowadzone są na trzy pędy i te trzy też są przywiązane  do palików,to wagowo będzie plon wyższy,ale owoce drobniejsze,no - może  nie drobniejsze,a mniejsze.W tym miejscu przypominam,że nawożenie w tzw,międzyczasie  jest poważnym błędem,szczególnie u wysokorąsnących,bo powoduje  przybywanie pędów bocznych ,co po uszczykujemy to odrastają.Dopiero jak zaczną ukazywać się pierwsze małe owoce,możemy pod każdą roślinę  posypać po szklance sproszkowanego obornika bydlęcego i lekko wmieszać go w ziemię.Teraz nawóz roślina wykorzysta na wybudowanie owocu a nie na rozwój pędów, bo u niej  wszystko jest  zaplanowane.Wszystko ma swój czas.Czas plonowania,to nie czas na rozwój dodatkowych pędów.Aha,- wszelkie prace przy uszczykiwaniu nie należy wykonywać w samo południe.Lepiej rano lub wieczorem  by roślina nie zareagowała niepożądanym zwijaniem liści.To jej instynkt samoobronny,by się "skurczyć",by zamknąć otwarte rany po likwidacji pędów.Im cieplej,im bardziej słonecznie tym samoobrona pomidora,co jest zrozumiałe ,większa. 

To tyle na dziś bo powoli dopada mnie remont domu,ale proszę nie myśleć,że to koniec tematu - pomidory o  nie.Postaram się więcej informacji podać jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz