poniedziałek, 10 grudnia 2018

"Jest to jeden z niewielu krzewów ,którego owoce powracają na działkę "................tak głosił corocznie mój sąsiad Stefan,przyrządzając sobie z tych owoców herbatę smaczną zdrową,gaszącą pragnienie i polecaną szczególnie przy pewnych schorzeniach.A że jego podręczny stolik usytuowany był dość blisko granicy z sąsiadem Marianem zwanym Ciućmokiem ,to często z tej herbatki korzystał i on ,bo wystarczyło,że wyciągnął rękę po szklankę,co niejednokrotnie obserwowałam.Stefan dość długo nie orientował się w zaistniałej sytuacji,a ja do tego incydentu nie ustosunkowywałam się.Ale przyszedł czas gdy przy wspomnianym stoliku Stefan wypoczywał na leżaku ,czego nie spostrzegł Marian i w momencie gdy wyciągnął rękę po szklankę,Stefan go ......................"cabas " za tę rękę.Wrzask był niesamowity,a Stefan ręki nie puszczał .W wyniku walki ucierpiał stolik,bo się złamała noga na której był osadzony.I w ten to sposób stolik zmienił lokalizację.Już był w bezpiecznej odległości od granicy.A Stefan jeszcze długo nie mógł darować sąsiadowi tego popijania jego herbatki.Ale ja myślę,ze najbardziej był zły na siebie,że tego nie zauważał.Często przecież mówił do mnie :"Ale dziś gorąco ,już piję trzecią szklankę herbaty."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz