sobota, 6 czerwca 2015

I tak sobie myślę,,że kapusty białej czerwonej i włoskiej ,to chyba nie opłaca się uprawiać na działce,ale jeść,to już co innego.Przez lata sposób konsumpcji zmienił się bardzo.Pamiętam jak kapustę białą gotowała moja mama .Była zawsze suto okraszona  pysznymi skwarkami   z wędzonego boczku i zaprawiona była mąką ,posłodzona  ,posolona i zakwaszona po prostu octem.A ja już gotuję ją tak:do ugotowanej i odcedzonej,[aha ugotowanej bez pokrywki] dodaje puszkę zielonego groszku masło i ogromna ilość siekanego koperku,no może przesadziłam z ta ogromna ilością.Wszystko mieszam ,doprawiam do smaku solą i cukrem i octem balsamicznym.A jak już jest w handlu agrest,to gotuję go w bardzo małej ilości wody,przecieram przez sito i nim zakwaszam..A kapusta włoska służyła dawniej tylko do dodawania jej do rosołu.Dziś wyszło to z mody. Natomiast konsumowana jest tak jak kalafior z bułką tarta i masłem.Gotowana,przekrojona na ćwiartki.Do wody zamiast soli dobrze jest dodać kostki bulionowe rosołowe.Taka kapustę włoską winny jadać osoby z osteoporozą ,bo jak żadne inne warzywo posiada łatwo przyswajalne składniki  [między innymi wapno np.]potrzebne przy tym schorzeniu organizmowi.Nie wspominam o surówkach ,które wykonuje się ze wszystkich kapust,w kompozycji ,przeważnie z marchewką,cebulką  a ostatnio też  z suszonymi pomidorami,które bardzo zmieniają smak surówek.A że kapusta włoska jest delikatna w swojej konsystencji,podobnie jak pekińska,bardzo się na surówki nadaje.No to jeszcze czerwona kapusta,którą Niemcy zwą modrą.Jak ją zwał,tak zwał,ale u nas jest jakoś zapomniana i rzadko występująca na stołach.Przyznam ja też ją traktuje po macoszemu i tylko czasem gotuję w taki sposób:Gdy prawie miękka odlewam wodę i wlewam czerwonego wina słodkiego i dodaje garść rodzynków solę i jeszcze pod przykryciem krótko gotuję.Dodaje masło i podaje na stół.Nie wszystkim jednak tak podana kapusta smakuje.A moja koleżanka nie mając czerwonego wina dodała wermutu.Mnie to też smakowało.No to już tylko pozostała brukselka,którą ,jeżeli mamy na działce, należy pozostawić do zimy,bo przemrożona jest bez goryczki,o wiele smaczniejsza.Najlepiej po ugotowaniu polać ją sosem beszamelowym ,lub posypać tartym serem i zapiec krótko w piekarniku.Zamykając ten rozdział,informuje,że warzywa kapustne często podlegają chorobie o niesympatycznej nazwie ..........kila kapusty,która niestety też może "atakować" buraczki.Objawia się naroślami i guzami na korzeniach ,buraczków także.No cóż,wiele przecież jest chorób warzyw.Kapustne nie są wyjątkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz