niedziela, 20 września 2015

Oczywiście bardzo ważnym czynnikiem  mającym wpływ na prawidłowy wzrost i szybkie "wejście  w owocowanie" drzew ,ma nawożenie przed posadzeniem drzewek ,ale też i po posadzeniu, o tym zapominać nie należy.............nie należy zapominać szczególnie o nawożeniu  tzw. głównym ,czyli jesiennym.Bo wszystkie nawożenia na wiosnę..............też ważne są, nawożeniem pogłównym,bo maja miejsce po nawożeniu głównym ,jesiennym, stąd ich nazwa.To jesienne główne ,czy to przed sadzeniem drzewek,zasilając glebę w której będą rosły,czy posypanie wokół już rosnących drzewek,bezpośrednio na powierzchnie gleby jest o tyle ważne,że znajdujące się w mieszance nawozowej,służącej do nawożenia jesiennego sadu składniki pokarmowe będą miały dużo czasu by stopniowo przedostać się do  głębszych warstw gleby.Podstawowe składniki mieszanek to azot ,fosfor ,potas.I proszę sobie wyobrazić,że te dwa:fosfor i potas,są tak leniwe,że przemieszczają się w glebie z szybkością 1 cm.na miesiąc.............toż to Pendolino.........prawda?I właśnie z tej przyczyny,nawożenie jesienne nosi nazwę głównego.Bo............co jest jeszcze bardzo ważne,właśnie ten fosfor i ten potas to nawozy wykorzystywane przez drzewa do zawiązywania plonu.Wyobraźmy sobie zatem,że posypane wiosną niewiele dałyby drzewom już rosnącym,bo dopiero za kilka miesięcy znalazłyby się na głębokości korzeni włośnikowych,tj.tych co mają zdolność pobierania pokarmu....................bo nie wszystkie korzenie tę zdolność posiadają.A  posypane w październiku już wiosną będą w zasięgu korzeni.Ale wracając do samego sadzenia nowych młodych drzewek,to wykopany dół w ziemi możemy zasilić jakimś nawozem mineralnym do nawożenia jesiennego sadu,dając około jednej garści i mieszając dokładnie z ziemią ,a nawet  przekopując tę garść nawozu wewnątrz w dole z ziemią.................o,tak będzie lepiej.Mając na uwadze to,że niektórzy z Państwa będą chcieli posadzić nowe drzewko na miejsce starego to informuję,że owszem jest to możliwe,jeżeli to wykopane rosło...............no..............maksymalnie 5 lat,pamiętając jednak o tym by nie sadzić pestkowych po pestkowych ,lub ziarnkowych po ziarnkowych.Wyjaśniam...................po jabłoniach i gruszach mogą tylko rosnąć jakieś pestkowe tj. np wiśnie,czereśnie,śliwy,a po tychże wiśniach ,czereśniach i śliwach,tylko ziarnkowe tj właśnie jabłonie i grusze.Trochę to skomplikowanie wygląda,ale jest konieczne.I pamiętam jak kiedyś mój sąsiad Stefan nie chciał się z tym pogodzić ,bo bardzo pasowało mu  posadzić wiśnie po wiśni i stwierdził "ty to sobie wymyśliłaś".No i zaczęło się.Musiałam długo tłumaczyć jak to na przykładzie zastawionego stołu wygląda...........że na nim są różne potrawy i jako goście, przyszły do tego stołu pożywić się np,lisy i jedzą i jedzą   i dla następnych lisów już nic nie ma,ale przyfrunęły ptaki i zjadły to co z pewnością  nie było już pokarmem dla lisów  i tak to właśnie wygląda w ziemi. np. grusze się najadły i dla czereśni zostało."Ale ty masz ze mną,"westchnął sąsiad ale zrozumiał.I jeżeli myślicie Kochani,że to wszystko na dziś,to jesteście w błędzie,bowiem zaraz  c.d.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz