niedziela, 22 listopada 2015

Nie mam się co łudzić to co napisałam,nie wiem czemu przepadło?Zatem może choć połowę tego co zamierzałam napiszę.Wracając do wczorajszego tematu ,to było o ubraniu ,bardzo nieprzyjaznym dziecku,bo to majtki na klapę,niewygodne i tak ich nie lubiliśmy,ja też,że już drugi raz o nich piszę i te drapiące czapki i szaliki i jeszcze,o czym nie pisałam wczoraj  rękawiczki o jednym palcu na tasiemce ,przewleczone przez rękawy w płaszczu,by ich nie zgubić i ten nieszczęsny płaszcz,wiecie jaki?Nicowany,a co to takiego spytacie być może?A to po prostu stary ,popruty i "przełożony "na drugą stronę to jest na lewą,bo po lewej nie był wypłowiały,choć wtedy mówiono nie wyburzał jeszcze.I tak ubrana szłam z koleżanką do kogo?,no to jeszcze napiszę do kogo.Bedę ;pisała po "kawałku" by usterka,którą postaram się usunąć przy pomocy specjalisty oczywiście się nie powtórzyła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz