niedziela, 17 kwietnia 2016

Odpowiadam.Oczywiście,że może być tak zaprojektowana i prowadzona działka.Decydując się jednak na taką pewne wiadomości mieć należy.Otóż - choćby taką,że  orzech nieszczepiony późno wchodzi w okres owocowania.Jest sporo na działkach takich drzew,które wyrosły przypadkowo,często za sprawą wiewiórek które to zakopuję sobie " śpiżarnie "na zimę w różnych miejscach ,a potem o niej zapominają.Czasem też działkowcy sadzą po prostu orzecha w nadziei,że wykiełkuje,co z reszta często się sprawdza.No- tak ale na owocowanie takiego drzewka trzeba,oj ! trzeba poczekać.Bo po co jest szczepienie? Poza wieloma przyczynami,jest jedna bardzo ważna,to skrócenie okresu młodzieńczego drzewa.Szczepione owocują w 4,5 r po posadzeniu,nie szczepione 10,12 roku.Orzech włoski jest drzewem okazałym i chyba z tej przyczyny działkowicz chce go mieć , by dawał cień .Dorasta do 25 m i wyżej,a korzenie jego sięgają 3, m.Jednak główna  masa korzeniowa zalega na głębokości  40 - 50 cm.O i to,to.To ważne,to bardzo ważne mieć tę świadomość ,że korzenie włośnikowe,to jest te "jedzące,jedzące,bardzo  dużo jedzące " potrzebują wiele pokarmu,nie tylko azotu,fosforu,potasu,ale także i mikroelementów,i wody,wody w okresie plonowania .Pomimo tego ,pomimo spełniania warunków gleba wokół plonującego drzewa jest tak "chuda" tak jałowa,że praktycznie w zasięgu jego korony nic nie rośnie.?/Nic nie wygra "walki" z żarłocznym orzechem,także i trawa.Bo orzech jak i inne rośliny oleiste ma taką "naturę".I nic na to się nie poradzi.Może ktoś siał kiedyś słoneczniki i po plonowaniu ich przyjrzał  się glebie.Toż to ona przypominała krajobraz księżycowy.Słoneczniki ,bowiem,to też rośliny oleiste.By nie mieć kłopotu,by nie patrzeć na mizerną usychającą trawę,proponuje w zasięgu korony drzewa nasypać kory i odgrodzić ją od trawnika jakimś plastikowym lub drewnianym płotkiem,choććby po to by ulewne deszcze nie przenosiły jej.A przy tym także będzie wiadomo gdzie sypać nawóz.Oczywiście ,to wszystko co napisałam dotyczy drzew już plonujących.Bo te , nie plonujące nie są  jeszcze tak żarłoczne,bo to takie" niewiniątka" jak małe kociaki ,które po latach wyrosną na drapieżne  tygrysy.Jednak, jakie by nie były czy małe czy duże mogą chorować....................i o tym już za moment.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz