wtorek, 12 kwietnia 2016

POWOJNIKI - KLEMATISY,to rośliny wieloletnie tj. byliny.Raz posadzone wznawiają wegetacje każdej wiosny..Takie piękne,takie niepospolite,a proszę sobie wyobrazić,że mogą rosnąc na zupełnie przeciętnej glebie, no  - może tylko by nie była ona zbyt ciężka i podmokła.Co nie oznacza,że jak ją użyźnimy mieszając w wykopanym pod sadzenie dołku kilka szklanek sproszkowanego obornika bydlęcego z substratem torfowym,to na to nie zareagują.Zareagują obfitszym i dłużej trwającym kwitnieniem.W każdym razie jeżeli torf,to odkwaszony tj. np. właśnie substrat.
Choć powojniki wywodzą się z rejonów znacznie cieplejszych jak nasz ,to jednak najlepiej czują się te ,którym zapewni się tak zwana wystawę południowo - wschodnią,lub południowo - zachodnią.Choć u mnie rosły właściwie na wszystkie strony świata.Te wystawione na południe nieco bledszy miały kolor ich kwiaty.A tak w ogóle to chodzi o to by gleba w której rosną nie przegrzewała się zbytnio.Pamiętam jak w Instytucie Kwiaciarstwa w Skierniewicach w połowie lat siedemdziesiątych  zobaczyłam je po raz pierwszy,to przed wszystkimi klematisami  tj od przodu posadzone były rośliny,też ozdobne,lecz płożące,okrywowe np rojniki,rozchodniki,czy zupełnie pospolite nemezje,te niziutkie roślinki obwódkowe ,także floksy szydlaste.Bardzo ważne jest regularne podlewanie,bo powojniki nie lubią suszy.Powojnik wspina się za pomocą ogonków liściowych.Wspinać jednak winien się mieć po czym.Mogą to być pergole ,trejaże i bramki.Jednak u mieszańców wielkokwiatowych zdolność ta maleje.Zatem im większe kwiaty  tym słabsze wspinanie się  po podporach i wtedy będzie potrzebna  nasza pomoc.Należy przywiązywać nowe pędy do podpór ,bo przecież zawsze jest coś za coś - prawda?.Największy niepokój mają posiadacze klematisów,jak też one przezimują?Jednak maleje on z roku na rok,bo zimy coraz cieplejsze.Jednak na wszelki wypadek przyda się porcja substratu turfowego ,z którego usypuje się kopczyk na zimę,a rozgarnia go wiosną.Zabezpieczy on korzenie przed przemarznięciem,bo gdyby przemarzły pędy to nie jest żadne zmartwienie.Po prostu należy je obciąć po stwierdzeniu  takiego faktu.Wyrosną nowe ,tak szybko,że jest to niewyobrażalne jak  i też będą pięknie kwitły.Wiosną i   tak obcina się ich część mobilizując do pojawiania  nowych.Bo na tych nowych,na tegorocznych,będzie miało miejsce kwitnienie.Dwukrotne nawożenie nawozem mineralnym dla roślin kwitnących w kwietniu i maju zwieńczy nasze dzieło i spowoduje,że nikt obojętnie  nie przejdzie,w czasie kwitnienia klematisów.
A odmiany? O,jest ich tyle,że nie pokuszę się o wymienienie .Wszystkie pięknie kwitnące,dużą ilością kwiatów ,a skala barw przeogromna.Moja  ulubiona ..............i tu zaskoczę Was Kochani. kolorem.................to JAN PAWEŁ II, o białych ,ale jakże dużych kwiatach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz