wtorek, 18 października 2016

Sadzimy krzewy owocowe.Zatem kilka uwag z pewnością się przyda.I jeżeli w tym miejscu myślicie Drodzy moi Czytelnicy,że skoro to krzew ,nie drzewo ,to wystarczy niewielki dołek,bo przecież ma mniejsze jak drzewo korzenie i że jeszcze dołka  nie potrzeba niczym  zaprawić ,zasilić ,to uważam,że jest to błąd myślowy.Ten krzew bowiem będzie  przecież rósł w tym miejscu kilka ,a może i kilkanaście lat.Ważne jest by "wystartował " do życia w dobrej kondycji.Zatem dołek,wielkości podobnej jak przy sadzeniu drzewek.................co najmniej 50 X 50 cm.a na jego dnie jakiś nawóz  mineralny ,lub organiczny.O ! - za ten drugi odwdzięczy się każdy  krzew obfitym plonowaniem.To obfite plonowanie będzie widoczne szczególnie w czasie 3  początkowych lat.A co potem ? A potem można nadal zasilać je nawozem organicznym posypując po powierzchni ziemi i lekko z nią mieszając.W tym miejscu informuję,że mam na myśli obornik bydlęcy sproszkowany.A kurzak ? spytają być może niektórzy z Państwa ? Informuję zatem,że kurzak tj. sproszkowany nawóz ptasi jest nawozem zdecydowanie azotowym powodującym tylko i wyłącznie przyrosty pędów i gałązek.I jeżeli życzymy sobie takich intensywnych przyrostów  na krzewach agrestu,czy porzeczek,czy jeszcze innych to możemy do nawozu bydlęcego suchego dodać ,ale bardzo niewiele kurzaka ,np 1 szklanka na 2 litry  bydlęcego.Jednak ja radziłabym to zasilanie kurzakiem przenieść na okres wiosenny robiąc z niego formę płynną [5 l. wody na 1 l. nawozu] .Należy pozostawić to do przefermentowania na dwa tygodnie.Po tym czasie ,przed użyciem rozcieńczyć w stosunku 1 X 5 pamiętając ,że nawóz azotowy ma właściwości parzące  ale tylko wówczas gdy jest zbyt silny.Może trochę za dużo się rozpisałam na temat nawożenia,ale krzewy szczególnie na nawożenie reagują .Pokazują nam jak wykorzystały to co otrzymały do wykorzystania.A poza tym,tak jestem" nafaszerowana" informacjami na temat GMO - genetycznie modyfikowaną żywnością ,że choć na tym "małym poletku" działkowym nie chcę o niej myśleć.Nie chcę myśleć o pomidorach ze świńskim genem,nie chcę  myśleć o żywności która powoduje zmiany w organizmach żywych przez nadmierne odkładanie tkanki tłuszczowej,rzez kłopoty z zajściem w ciąże itp.Jedne z pierwszych  poszkodowanych, to wróble ,których samice składają nie zalęgnięte jaja.A co dalej ? A dalej,na rewelacje nie  należy liczyć
,nowiem jak człowiek bierze się za poprawienie czegoś,to nie zawsze mu się to udaje,bo przecież człowiek  jest bytem niedoskonałym.Jak byt niedoskonały ma stworzyć coś co będzie  doskonałe ? Owszem GMO ,to wyższe plony ,to więcej.................ale chyba nie lepiej?

No - tak..........a miało być o krzewach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz