poniedziałek, 7 listopada 2016

Nie  mogę sobie odmówić przekazania  pewnych spostrzeżeń.Być może pomogą Wam,drodzy moi Czytelnicy  uporać się z tym co Was męczy.  Nie dotyczy to spraw działkowych .Zaznaczam,że to bardzo osobiste wyznanie.Otóż   - kiedyś zmuszona byłam zrezygnować z tego co lubię i  co sprawiało mi ogromną przyjemność.A to,w wyniku działań pewnych osób.Jak to bolało nie będę teraz pisać.Z biegiem czasu  ,nie bo, właściwie natychmiast przebaczyłam im wyrządzoną krzywdę,w myśl zasady,by nie spadł mi poziom  hormonu szczęścia tj. endorfiny.Przed chwilą obejrzałam bardzo ciekawy dokument o pewnym człowieku który uważał się za króla ,bowiem zasiadał na Wawelu w latach 40,tych.Oczywiście jako okupant.Ten czas jednak się skończył ,a trzeba zaznaczyć,że był to bardzo okrutny "król".Spotkała go zasłużona kara w procesie przeciw ludobójstwu.Kara adekwatna do czynów.I wiecie co ?Nie spodziewałam się kary,dla tych co mnie skrzywdzili.Nie - nie myślałam o tym  i zupełnie niespodziewanie dziś właśnie ................zobaczyłam............................ i to to co widziałam nie może im się podobać.Taka maleńka kara..Tak tylko kareczka.Nie czekałam,a jednak jest.I teraz myślę sobie jak to historia pomaga zrozumieć teraźniejszość.I to tyle.Może zagmatwałam  nieco,ale pisałam to w emocjach.Gdy ktoś Was skrzywdzi pomyślcie sobie................"dobrze,że to mnie skrzywdzono a nie ja skrzywdziłam ",bo kiedyś czas rozliczeń ze sobą przyjdzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz