wtorek, 13 stycznia 2015

Oj biednie było,siermiężnie,ale beztrosko ,bo jeszcze nie odczuwało się następnej okupacji.Tak jakoś dano "wolną rękę" Polakom,więc otwierano  różne sklepy i sklepiki by po jakimś czasie wyliczyć taki DOMIAR............do dziś nie wiem co to było, w każdym razie w wyniku tego likwidowano prywatną inicjatywę. A  póki co wszyscy byli zadowoleni i sprzedający i kupujący ,a my dzieci zachwyceni bo nagle pojawiało się coś zupełnie nieznanego......Do szkoły szło się z ochotą, bo  wreszcie nikt nie mówił tak: "schowaj się bo idą żandarmi",lub  "zejdź im z drogi ,go to idą ci z Hitler Jugend [ o nie nie ,będę sprawdzała czy dobrze napisałam] bo mam  tego szczerze dość.,a tu przyszło w szkole uczyć się niemieckiego i rosyjskiego ,ale ojciec wytłumaczył mi :"języki naszych wrogów należy znać " to tyla tylko na dziś ,jutro cd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz