niedziela, 29 marca 2015

Jak już wspomniałam  wczoraj ,czasem na moim osiedlu spotykam osoby czytające bloga i dyskutujemy  o jego treści .I właśnie wczoraj Pani Basia z panem Markiem podzielili  się taką oto informacją."Nasza babcia przyrządzała śledzie tak":Tyle ile śledzi,tyle średnich marchwi.Za czasów babci śledzie należało oczyścić i wymoczyć.Potem pokroić na małe kawałeczki.Marchew obrać  pokroić w niewielkie słupki i w dość dużej ilości masła prużyć aż do miękkości.Mieszać by się nie przypaliła.Ostudzić.W słoju przekładać warstwę marchwi,warstwę śledzi.Na koniec wszystko winno być pokryte masłem z prużenia marchwi.

Ubolewam, że nie zdążę tego wypróbować jeszcze przed Świętami Wielkiejnocy.Podobno najlepsze są te śledzie podane po kilku dniach .
Pozdrawiam p.Basię i p.Marka.

I jeszcze tylko............

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz