Witam moich Czytelników i jak łatwo zauważyć wg.starego czasu.Oj ! coś ten nowy mi nie leży.
Za moment cd...."Jak to onegdaj bywało?,ale przed tym takie oto wspomnienie z ,bardzo dawnych wakacji.W pewnym małym miasteczku mamie siejącej w ogródku nasiona towarzyszył kilkuletni syn.Interesował się ta pracą i też razem z mamą sprawdzał,czy już kiełkuje to co posiane.Kiedyś urodziło się nieżywe prosie w tym gospodarstwie.Mama ,której towarzyszył jak zwykle syn Jasiu zakopała prosie Po jakimś czasie Jasiu chodził w to miejsce.Mama zapytała "co tam szukasz"? A Jasiu " bo ta świnka,nie kiełkuje i nie kiełkuje".To co napisałam jest autentyczne ,a napisałam na okoliczność zbliżających się siewów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz