czwartek, 2 kwietnia 2015

Wymagania wszystkich cebulowych ,co do ilości wody są bardzo duże, o czym nie wszyscy wiedzą.:Przekonałam się niejednokrotnie.Potrzebne będzie w okresach suszy długie i dokładne podlewanie choćby raz na tydzień.I tu wyjaśniam lepiej podlewać rzadziej ,ale dłużej,tak by gleba nasiąkła dokładnie wodą.I choć wiem,że nie będzie to łatwe lepiej przy podlewaniu nie moczyć liści ,by sobie nie zafundować chorób grzybowych.Ale tu pragnę zauważyć ,że cebule,które przekwitły ,nie podlewamy,bo kończą one wegetację w tym sezonie i przechodzą w stan spoczynku tj sen.I z tego snu ich nie budźmy,bo nikt tego nie lubi.Rośliny też.I właśnie przypomniałam sobie jak to kiedyś obiecałam,że przechodząc na emeryturę wyrzucę budzik przez okno.A nie spełniłam tego.ale wracając do podlewania cebulowych,posłużę się następującym przykładem:tulipany i narcyzy ,które wcześnie kwitną,powinny być tylko podlewane do końca maja.Potem niech zasychają.Co miały zmagazynować na przyszłoroczne kwitnienie,teraz  tylko "uklepują,dopychają" i nic już im nie jest potrzebne.Ale nijak nie ma się to do mieczyków które jeszcze podlewamy ,przez trzy tygodnie po kwitnieniu,bo jest to dla nich czas intensywnego magazynowania sił i przyrastania cebul.I błędem jest [a czasem spotykam] wykopywanie cebul mieczyków zaraz po kwitnieniu.Wówczas głodne idą spać a wiosną mizernie wyglądają i niektóre cebule  nie kwitną.Dotyczy to także lilii kwitnących latem.To tyle na temat podlewania cebulowych.Jutro chyba "wypadałoby" ................o nawożeniu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz