poniedziałek, 24 sierpnia 2015

O przetwarzaniu i konserwowaniu warzyw i owoców.Sposobów jest wiele.Kiedyś bardzo dawno,bardzo, dawno tylko suszono lub solono.I nie myślcie Kochani......."o to bardzo ubogi był asortyment".............no  -  nie koniecznie,.Np suszono warzywa przyprawowe ,takie jak koper ,natka pietruszki ,natka lubczyku no i grzyby i owoce i trzymano to w szczelnie zamkniętych puszkach ,po różnych artykułach spożywczych .Pamiętam puszkę po herbacie w moim rodzinnym domu w   kuchennym kredensie  z napisem" Franciszek Glugla ,Łódź,ul Piotrkowska 3  Artykuły Kolonialne ,a w środku właśnie suche koperki pietruszki itp,a nie jakieś tam kolonialne.Także solono i w brew temu co teraz się myśli solonych artykułów było wiele np, ogórki na mizerię ,które po wymoczeniu  doprawiano jak normalne,albo grzyby, ale tylko niektóre, najczęściej gąski,i rydze .I jedne i drugie nie wydzielają śluzu.Gąski po lekkim wymoczeniu dodawano do zalewajki  [ to taka łódzka potrawa  ] a z rydzów  po wymoczeniu sporządzano smaczny dodatek do ziemniaków z cebulą jajami lub śmietaną.Pasteryzacja to dopiero początek XX wieku,ale zupełnie  nie była podobna do obecnej posługiwano się słojami i szklanymi pokrywkami i gumkami i sprężynkami.A teraz? a teraz sprawa jest znacznie uproszczona.Słoik ,zakrętka i koniec.I w tym miejscu pragnę zwrócić uwagę na zakrętkę.Bo ona jest bardzo ważna ,jak "chwyci "to dobrze a jak nie "chwyci",co nie zawsze można poznać, to fiasko i to co w słoiku do wyrzucenia.Zatem moja rada jest taka:niech zakrętki będą nowe,lub choć wygotowane.Wiele artykułów  zupełnie nie sprawia kłopotu.To wszystkie marmolady ,dżemy i konfitury do których dodano żelfiks,bo w nim są także ,oprócz wyciągu z owoców pigwowca,bogatych w pektynę dodatki konserwujące.Nie wiem czy nie benzoesan sodu powszechnie właśnie stosowany.Ale pozostaje jeszcze wiele przetworów w których oprócz soli i octu  [naszych domowych konserwantów ] nic więcej nie ma.Z taj przyczyny radziłabym zrezygnować z niektórych konserw..............z natury psujących się to: kalafior  brokuł,zielony groszek ,fasolka szparagowa itp.Owszem można popróbować,ale wówczas należy pasteryzować przez trzy kolejne dni  po jednej godzinie.Również  należy tak postąpić z grzybami,  [ myślę tu, nie o grzybach marynowanych w occie ]  ,ale zdaje się ,że w tym roku akurat z grzybami kłopotu nie będzie.I aż mi smutno w tym  miejscu.I jeszcze pozostaje nam mrożenie ,ale tu pamiętać należy,że zamrażamy  np .kalafiory,fasolkę itp,po zblanszowaniu tj krótkim obgotowaniu. W ten sposób pozbywamy się  smaku surowizny.W żadnym,absolutnie w żadnym przypadku nie zamrażamy surowych grzybów.I proszę mi nie tłumaczyć  ,że w handlu takie są.Owszem są,ale nie tak mrożone jak nasze.W zupełnie nie osiągalnej przez nas temperaturze.Podobnie jest z karpiem.I też proszę mi nie mówić,że jest dobry mrożony,bo to nie prawda...................on kaszowacieje.No  -  ale by to stwierdzić należy usmażyć równocześnie dwa kawałki jeden mrożony,drugi świeży.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz