piątek, 18 grudnia 2015

Za czasów mojej młodości nikt nie mówił RYBA PO GRECKU,tylko DORSZ PO GRECKU.Myślę,że dorsz zamienił się w rybę w momencie gdy znacznie zdrożał.Pamiętam jak kosztował 7 zł.za 1 kg.A w tym czasie kiełbasa zwyczajna 21 zł . za 1 kg.Ponieważ warzywa do ryby po grecku prużone są z dodatkiem tłuszczu,to ryba winna być raczej  chuda.Mogą dorsza zastąpić jakieś filety z  mintaja ,morszczuka itp.Oczywiście występują tylko mrożone .Należy je rozmrozić w niewielkiej ilości słonej wody.Sól nadaje rozmrażanej rybie sprężystość.Nie robi się rzadka.Samo smażenie ,to ewentualne dosolenie ryby EWENTUALNE i spryskanie jej sokiem z cytryny .Cytryna też ujędrnia  rozmrożone mięso ryby i niweluje w pewnym stopniu jej morski zapach.Ale to skropienie ,to tylko odrobina [ 1 łyżka soku na 1 kg ryby.}A teraz smażenie.Po obtoczeniu w mące kładziemy kawałki LUŹNO na dobrze nagrzanej patelni.Od tłuszczu też zależy,"kondycja ryby po smażeniu".Bo im temperatura wrzenia tłuszczu wyższa ,tym" kondycja" lepsza.I tak np ..temp.wrzenia oleju to około 220 st.masła 280 st,ale smalcu...............aż............360 st,wszystko około naturalnie.Zatem co? zatem wysoka temperatura smalcu powoduje natychmiastowe" ścięcie " się rybiego mięsa.Tomek  na smalec może sobie pozwolić ,bo cholesterol będzie liczył dopiero za 50 lat.A pozostałym Państwu poddaje to pod rozwagę........................ale może ten jeden raz w roku?
W czasie smażenia uchylamy okno,ale aby pozbyć się całkowicie tego zapachu na rozgrzane płytki należy rozsypać mieloną ziarnkową kawę.I za pół godziny powtórzyć.Gwarantuję całkowitą neutralizację rybiego zapachu.

To tyle tytułem wstępy,a teraz  sam przepis.Będzie prosty jak konstrukcja cepa,tak powiedziałby mój sąsiad działkowy Stefan,bo ja staram się wszystko uprościć,na ile? zaraz Kochani ocenicie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz