wtorek, 16 sierpnia 2016

Bo - proszę sobie wyobrazić ,że nie wszystkie nawozy przemieszczają się do głębszych warstw z taką sama intensywnością.Azotowy ,to sprinter.Niech tylko deszcz spadnie wiosną to już jest na głębokości  10 cm.Natomiast, fosfor i potas to typowe leniwce.One przemieszczają się z prędkością 2 cm na miesiąc i to nawet wtedy gdy zima jest deszczowa i gdy ,wydawałoby się ,że winny zrobić to szybciej,ale tak nie nie jest,bowiem sam proces zamiany ich z nawozów w formie stałej na płynną też dość długo trwa,nie tak jak u azotowego.Zatem - reasumując : nawozimy w listopadzie nasz sad ,by na wiosnę  znalazł się na  pożądanej głębokości.Tylko dla tego.
Należy też nie popełniać błędu przy nawożeniu trawnika.Bo,jeżeli drzewa i krzewy owocowe na trawniku  rosną zachodzi czasem potrzeba nawożenia  go dodatkowo .Ale już nie teraz, nie.Jeżeli zawiązywanie plonu na drzewach osłabia rosnącą pod  drzewami trawę to jest to widoczne już w lipcu i wtedy można jeszcze zasilić trawnik i pomóc mu "wyjść z opresji".
A tak w ogóle,to jak to jest ?Czy dobrze,że owocowe drzewa rosną na trawniku czy nie?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz