Nie mam wątpliwości,że najsmaczniejszy jest dżem RENKLODOWY. Także z innych śliwek,których jest już na drzewach i na rynku bardzo dużo,bo to pora śliwkowa..Do każdego dżemu,do śliwkowego także dodaję substancję galaretującą,powodującą,że nie jest on zbyt płynny.Bo ,dżem jak to dżem winien się dobrze rozsmarowywać na pieczywie.A ten renklodowy,przez swój prześliczny,apetyczny wygląd,zapach i smak jest idealnym "tłem" dla jakiegoś kremu np .1 łyżeczka na dnie kruchej babeczki,potem krem,potem jakiś owoc kandyzowany lub surowy.Praca niewielka ,a jest to pychotka.Tą substancją żelującą, jest Żelfiks.Wybieram taki który nie wymaga zbyt dużej ilości cukru do sporządzenia tj 1 x 3 .Dokładny opis jak sporządzić dżem jest na opakowaniu Żelfiksu.Ja go jednak nieco zmieniłam.Najpierw to : ,proporcje .3 opakowania daję, nie na 3 kg owoców jak jest tam napisane a na 2.5 kg.Mniej owoców to pewność,że konsystencja jego będzie prawidłowa.Mówiąc krótko, nie będzie za rzadki.I jeszcze robię to o czym nie ma w przepisie.Każdy owoc ,renklody także po umyciu i wydrylowaniu zagotowuję ,dając na 2.5 kg .pół szklanki wody i mieszam,by się nie przypaliło.Dla dodania koloru i by nie uległ ten kolor zmianie ,dodaje też sok z jednej cytryny.Gdy owoc rozgotowany i wystudzony ,kto lubi może go zmiksować [ja tego nie robię] ale obecnie , podobno takie są w modzie.A, potem ? A potem , jak już jest zupełnie wystudzony ,dodaję 3 opakowania Żelfiksu i poddaje zagotowaniu mieszając.Koniecznie należy mieszać.W taki sposób potraktowane wszystkie owoce nie maja posmaku surowizny.Podgrzewam do momentu,aż się zagotuje, [ znaczy - krócej jak jest podane na opakowaniu].Wsypuję cukier i ponownie ,krótko zagotowuję ,także mieszając.Gorący wlewam do słoików i odwracam do góry dnem by zamknięcie chwyciło.Po 10 minutach nalepka i drzem wykonany.W zimie...................mniam,mniam.
Ot - i to jest bardzo,ale to bardzo dokładny przepis na sporządzenie dżemu.Bardziej dokładnie ,nie potrafię opisać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz