czwartek, 11 sierpnia 2016

W dosłownym tłumaczeniu [ z greckiego] to: piękny chochoł.Bo też jest piękny.Ponieważ łodyga o długości około 50 cm. zakończona jest   dużym pióropuszem liści podobnie jak u cesarskiej korony,stąd ta  nazwa.Niekiedy zwana też lilią grzywiastą.Oczywiście  - poniżej tego pióropusza z liści usytuowane są kwiaty.To w całości jest nad wyraz urokliwe i niespotykane.I już wiem czemu   o niej wcześniej nie pisałam.Zasugerowałam się dawną , nie istotną dziś radą by cebule  EUKOMISU  wykopywać na zimę.W czasach gdy ja  zdobywałam szlify ogrodnicze ,to było przestrzegane.Ale, że od co najmniej dwudziestu lat zimy już nie takie pozostawia się je w glebie ,a sadzi jesienią.Jednak - ponieważ jest to roślina,której ojczyzną jest Afryka ,okrycia i to solidnego na  zimę wymaga.Udawało mi się ,po okryciu  suchymi liśćmi i podwójnie złożoną  czarną agrowókniną przyciśniętą kamieniami je przez kilka sezonów tak chronić od mrozów.To - i Państwu się uda.A kto nie chce ryzykować może  cebule wykopać jesienią i przechować do wiosny i wiosną posadzić .Ja jednak, staram się podawać sposoby uprawy różnych roślin,także ozdobnych metodą najmniej kłopotliwą.
Gdy pierwszy raz zakwitły na mojej działce  zdobyte z trudem cebule były czymś nowym,zupełnie nie spotykanym i podziwianym.Teraz spotyka się je częściej, a że są podziwiane nadal ,świadczy o tym  ich wystrój,że tak to nazwę.Bo - wyobraźcie sobie: gruby pęd wysokości pół metra cały pokryty [jak kłos ]  żółto zielonymi, jednak bardziej zielonymi w kolorze kwiatami  i do tego z czerwoną obwódką  zakończone pióropuszem wąskich,wąziutkich, liści.Kwitnienie  przypada na koniec czerwca,gdy pełnia lata,gdy działkowców na działkach wielu i gdy spacerują i podglądają ,co tam kwitnie u sąsiadów ,a u sąsiadów to jest u nas coś zupełnie nie spotykanego.Dobrze będzie tak tę roślinę posadzić by wokół niej były jakieś inne niziutkie.Proponuje na szczycie skalniaka.

Tym opisem poprawiłam sobie nieco samopoczucie,które nie jest najlepsze ,a to z powodu pewnego przedsięwzięcia  ,o którym mam nadzieje napisać jak się zakończy,ale dość o mnie.Co tam słychać na działkach? Mniej słychać jak w maju,bo też już niektóre ptaki milkną.To prawidłowość  bo już samice ich nie wysiadują piskląt,zatem nie ma po co śpiewać .A śpiewały,by samiczkom   umilić czas związany z wysiadywaniem.W tym momencie oczami wyobraźni widzę, a właściwie słyszę przyszłych ojców jak przez 9 miesięcy śpiewają swoim ciężarnym żonom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz