sobota, 13 grudnia 2014

 Dziś na zimowym spacerze................ha,ha.gdzie ta zima? z psem zauważyłam  że trawa jest zielona jak w maju.Dawniej by to nie miało miejsca.Śnieg leżał często już od końca listopada I ta zielona trawa przywołała wspomnienia .Gdzieś,na początku lat 90 -ątych  ubiegłego wieku jechałam na naradę którą organizowała jednostka  nadrzędna,w Warszawie.Był to pażdziernik ,było szaro i mglisto a przy drodze sprzedawcy grzybów.I tylko to nas interesowało tj kierowcę i mnie.On tez był ŚWIR NA PUNKCIE GRZYBÓW.Powiedziałam wówczas "wiesz co jak będę na emeryturze to we wrześniu postawię szałas w lesie i będę zbierać ,tylko zbierać grzyby.....................Jedziemy ,jedziemy,nagle na zieloniutkiej łące [jak teraz] ogromne stado krów i zauważyłam że są brudne.Pełna ochoty do pracy stwierdziłam"wiesz ja umyłabym je chętnie"Na tym koniec.Po naradzie i powrocie do Łodzi  pracownicy bardzo chcieli się dowiedzieć i dopytywali Andrzeja no i co ,no i co co nowego?[oczywiście mieli na myśli temat narady] ,a nieco zagubiony i nie wyspany [zawsze taki był] Andrzej przekazał............."szefowa wyprowadza się do lasu i  będzie  myć krowy".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz