Najpierw pewien pomysł,jakim chciałabym się podzielić ze wszystkimi a szczególnie z tymi którzy maja żarówki "tak sprytnie schowane" że nie ma je za co uchwycić .Są równe z płaszczyzną w której je zainstalowano.A żarówki jak to żarówki lubią się przepalać................................ i przy wymianie kłopot ................był ,ale już go niema.Należy cienki patyk [ja użyłam długopisu] przykleić plastrem do żarówki i obracać by wykręcić.Gwarantuję sukces...........to musi zadziałać bo działa na zasadzie dzwigni...... i po kłopocie.
No nie wiem czy nie powinnam tego opatentować?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz