niedziela, 7 czerwca 2015

Cd. moich obserwacji.Bukiety  peonii ,duże przepiękne bukiety,ale pożytku z nich w domu będzie niewiele ,bo kwiaty w bukiecie są częściowo rozwinięte.Jutro,a najdalej pojutrze posypią się płatki.Te kwiaty należy ,,należy ścinać w fazie skulonego ,ale już wybarwionego pąka..............A to ścinać,...........jakież niewłaściwe.Zbyt wiele roślinie obcięto .Wiem,chodzi o to by pasowały do dużego wazonu.Ale w ten sposób zrobiono roślinie krzywdę.Jak żadna inna,tak peonia cierpi po zabiegu pozbawienia kwiatów...............,nie nie chodzi o kwiaty,chodzi o pędy na których one są.To tak jakby przy obcinaniu paznokci ,obcięto dłoń.Kumacie Kochani?Dwa,trzy sezony,takiego traktowania i koniec kwitnienia ,a czasem też śmierć,rośliny.Oczywiście wszystko zależy od wielkości obecnej krzaka i od tego w jakim procencie pozbawiono go pędów,bo na ich końcach były kwiaty..A przecież można włożyć  kwiaty na pędach długości 30 cm  [maksymalnie] do wazonu niskiego szerokiego,typu ikebana.I gwarantuję oryginalność,niepowtarzalność  wyglądu  i dłuższe ich życie,bo przez ciasne ustawienie nie pozbywają się wody i zbyt szybko,nie parują.A krzakowi pozostawiono większą masę zieloną,która to już za dwa,trzy tygodnie,każdym swoim listkiem ,będzie pracowała ,będzie odbywała się asymilacja,będzie gromadzenie sił i soków i zawiązywanie ,już teraz,tak już teraz pąków kwiatowych na rok przyszły.A może z krzaków peoni nie ma żadnego pożytku,bo nie kwitną wcale?Przyczyn może być wiele.Np po prostu są głodne.A to bardzo żarłoczne rośliny i spora dawka obornika każdej wiosny posypana po wierzchu,to nie luksus,to obowiązek.A może rosną bardzo  blisko drzew ?...................o ! tego bardzo nie lubią.A może nie zakwitły,bo pąki  pokryły się szarą pleśnią?Ma to miejsce wówczas ,gdy jest ciasno,ciemno i wilgotno i gdy po ścięciu, położono na zimę ścięte  pędy na roślinie,na jej korzeniach,by "biedactwo nie zmarzło".A biedactwo,nie marznie.............nie, po prostu,nie.Z tego okrycia jednak bardzo cieszy się szara pleśń ,choroba grzybowa .I w  brew pozorom ,to problem ,żaden.Należy tylko  3, lub 4  razy podlać je preparatem grzybobójczym np.Sumileksem.To ten co zabija szarą pleśń na truskawkach.A jak podlać?Ot. po prostu rozpuścić w wodzie w konewce i podlać.No to co? nigdy,absolutnie nigdy nie ścinać całych pędów?,zapytacie Państwo?Owszem,ścina się je wówczas jak są, już nieprzydatne, jak spełnił swoje zadanie,jak są suche,ale.............. z dala z tymi pędami od krzaka,bo co z tego,że szarej pleśni nie było?,zawsze może być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz