wtorek, 28 lipca 2015

A teraz pewien przepis ze starej książki kucharskiej,tej co to ma ponad 100 lat,dotyczący ogórków.Zagłębiając się w lekturę  p.M.Monatowej ,autorki książki staram się wypróbowywać  podane przez nią przepisy i prawie zawsze coś zmieniam,Tylko ten jeden,powielam całkowicie tak jak jest podany.A o co chodzi?Chodzi o ogórki przetworzone na zimę,  w dość specjalny sposób,obecnie rzadko lansowany, albowiem to co jest  teraz popularne i modne to ogórki kiszone lub marynowane.I jedne i drugie ,niejednokrotnie z mizernym skutkiem.I do nich jeszcze wrócę  by podać jak je wykonać ,ale na razie wspomniany już wcześniej przepis.

Ogórki w occie z gorczycą.
====================
Wybrać duże mięsiste ogórki,obrać z łupy,przekroić na połówki,wyskrobać jądro i pestki,ze środka i posoliwszy zostawić w chłodnym miejscu na 20 godzin.Następnie obetrzeć ze soli i sparzyć lekkim wrzącym octem.Przez  następne dni,zlewać ten ocet,zagotować i na powrót parzyć nim ogórki.Czwartego dnia ,ułożyć ogórki w słoju przesypując lekko potłuczoną gorczycą,zalać ,świeżym, gorącym octem  ,sporządzonym z 1 szklanki cukru ,1 szklanki octu 10% i 3 lub nieco mniej szklanek wody.Ja robię to nieco mniej,dla pewności.I w tym miejscu autorka poleca  słoje obwiązać pęcherzem,a ja odwracam je do góry dnem by zakrętka "chwyciła".I wynoszę do piwnicy.Jest to dość ostra marynata,ale do mdłych potraw takich jak choćby gotowany drób wyśmienita.

Anachronizmy zawarte w treści są dość często,ale to przecież pisane było wiek temu.

I to tyle na dziś,ale o ogórkach nie skończyłam jeszcze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz