Drodzy moi Czytelnicy.Dość często przytaczam jakieś przepisy kulinarne ze starej książki kucharskiej i traktuję to jak ciekawostkę.By przybliżyć tamte czasy sprzed 100 lat.Tylko po to nie by z nich korzystać.No - chyba ,że ktoś potrafi.Ja czasem potrafię,a czasem są one dla mnie jakąś kanwą na której buduje swój nowy zmodernizowany przepis.I z ta myślą je też podaje.A często w spotkaniach z Wami słyszę................".ale te przepisy są niezrozumiale"I co ja na to mogę?Nic nie mogę,bo nie będę poprawiała tekstu,bo podaje go w oryginale.To tyle mojego wyjaśnienia na ten temat.I zaraz podam z tej starej książki jak kiszono ogórki na zimę.I kto by tak teraz postępował?Nikt,ale ja np. "przyswoiłam"sobie,że ogórki do kiszenia na zimę winny być zebrane w suchy dzień i około połowy sierpnia.
Za moment zacytuję ten przepis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz