niedziela, 29 maja 2016

Tak,jakoś jest każdego roku,że o tej porze tj. miedzy  połową maja ,a połową czerwca pojawiają się i mogą wystąpić  w ogromnych ilościach mszyce.To jest ich czas,ich 5 minut.Bo - jak pisałam wcześniej już po tym czasie wiele z nich opuszcza rośliny wstępnie zasiedlone ,że tak to nazwę i przenosi się na drugie rośliny żywicielskie,stąd zresztą u niektórych podwójna nazwa,jak choćby mszyca jabłoniowo-babkowa.Zatem, jeżeli decydujemy się na jakikolwiek oprysk ,to należy wykonać go właśnie  teraz,bo teraz jest ich najwięcej,teraz mają swoje apogeum.Ale także ,nadal należy też walczyć z mrówką ogrodową,bo w odróżnieniu od mrówki leśnej nie jest pod ochroną i w odróżnieniu od niej nie usypuje kopców na powierzchni ziemi.Buduje kopce zagłębione.A przy okazji : będąc w lesie:  nie należy niszczyć tam kopców mrówkowych,nie należy,bo są pod ochroną i nie należy,bo jak zobaczy to leśniczy,to mandat gwarantowany.Pewna osoba ,która złapała dużego szczupaka ,chcąc zachować jako trofeum jego głowę ,położyła ją na kopcu w lesie.Po kilku dniach  był czyściutki,.Pozostały tylko same kości.Nie, to naprawdę nie ja.Mnie takie duże okazy się nie trafiały,choć łapałam ,oj łapałam różne ryby.A teraz?A teraz pozostały wspomnienia . I nie pozostały w Pilicy  takie jak onegdaj ,[ 60 lata],ryby.Ale wracając do mszyc,a właściwie  do mrówek,to sprawa ta jest znana i ja też o tym pisałam jak to one pięknie,żyją sobie w symbiozie,ale gdzie tam w symbiozie.To mrówki hodują mszyce by bez trudu otrzymać od  nich nagromadzony cukier,podłączając się do otworu odbytowego mszyc. Zadowolenie jest obopólne.Jednak,przecież nie trwa,to ustawicznie.Przychodzą do swoich mszyc raz na jakiś  czas  a tu "stop",bo na drodze komunikacyjnej przeszkoda ,bo taśma klejąca ,o czym pisałam już, albo,albo jeszcze coś innego,np...................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz