Deszcz .............jakim roślinom pomógł ,a jakim zaszkodził ?
Z pewnością pomógł drzewom owocowym ,na których teraz dorastają owoce,a zatem na późnych odmianach śliw ,jabłoni i grusz.Woda ,na którą korzenie włośnikowe natrafiły w glebie została "pociągnięta " do góry wiązkami sitowo -naczyniowymi które są usytuowane tuż pod kora drzewa i po fotosyntezie w liściach skierowana do owoców .Dzięki temu będą one większe i smaczniejsze.I w tym momencie spytacie ,być może,a co ma deszcz,czy woda do smaku owocu.Do jego wielkości tak,ale do smaku ? Otóż - im dokładniej wypełnione są sokiem wszystkie komórki w owocu ,tym jest on smaczniejszy,bo gdy nie są wypełnione to więcej jest samych ścianek komórkowych jak soku .I wtedy mówi się,że taki jakiś drewniany ten owoc.A w pewnym żargonie określa się to tak :" To guguły nie owoce " .I choć nie wiem skąd się wzięło to określenie ,jaka jest jego etymologia,ale brzmienie pasuje mi do smaku nie wyrośniętych owoców.
Deszcz ten także pomógł drzewom i krzewom ,tym ,które już są po plonowaniu ,bo własnie teraz trwa intensywne wiązanie plonu na rok przyszły ,bardzo intensywne.I nich nikomu się nie wydaje ,ze to mam miejsce dopiero wiosną.O ! - nie. Aha !-także dotyczy to truskawek.
A komu,a raczej czemu deszcz zaszkodził ? Mógł spowodować rozwój jakichś chorób grzybowych ,na liściach drzew i krzewów,choć akurat w kwaterze sadowniczej ,niekoniecznie.
A w warzywniczej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz