czwartek, 25 sierpnia 2016

To będą informacje dla DZIAŁKOWCÓW DONICZKOWCÓW,BALKONOWCÓW.O tej porze roku,wszak jeszcze kalendarzowe lato ,pewne rośliny  zaskakują nas swoim zachowaniem.Nadal bardzo obficie  kwitną wszelkie odmiany pelargonii ,pod warunkiem,że  nie zostały "zatopione",bowiem jak chodzi o pelargonie  nie należy  zbyt obficie je podlewać.Lepiej by miały trochę za sucho jak za mokro.Ich reakcję na nadmiar wody łatwo zauważyć.Wówczas zwijają się im liście i wyrastają coraz mniejsze.Po prostu drobnieją.W efekcie końcowym zauważyć można że pędy ich robią się miękkie i pociemniałe.Jeszcze gorzej maja się korzenie.Cała roślina daje się łatwo wyjąc z ziemi.Zwijania liści  nie należy mylić z żerowaniem mszyc.To one często są tego przyczyną.Ze stwierdzeniem ich obecności nie powinno być problemu,bo te "małpy",jakby powiedział mój sąsiad Stefan są dobrze widoczne.Nieco gorzej jest ze stwierdzeniem obecności przędziorków bowiem te maleńkie pajęczaki  w przeciwieństwie do mszyc,które prowadzą osiadły tryb życia, ciągle i ustawicznie  się poruszają.Należy je szukać na spodniej stronie liści.I tu,taka informacja:Innym  preparatem zwalcza się mszyce,a innym przędziorki bo mszyce to owady,a przędziorki to pajęczaki,choć jedne i drugie powodują wysysanie soków i niszczenie liści a potem całej rośliny.
Co do chorób ,to raczej z tym problemów nie ma,jeżeli chodzi  o pelargonie.Występują jedynie fizjologiczne o czym już napisałam spowodowane przelaniem ich.Ale np, już surfinie.............o te to co innego.I wiecie co ? Tak - przyznam się do tego,że właśnie zlikwidowałam je .Zostały wczoraj wyrzucone,ą że zdobiły okno i zwieszały się 2 m. w dół ,były podziwiane przez sąsiadów.A dziś  pytają co się stało."Przecież tak ładnie wyglądały".Owszem,patrząc od dołu [1 piętro ] jeszcze ładnie,ale ja widziałam jak atakuje je mączniak.Rośliny tuż przy ziemi były uschnięte i to nie tylko pędy,ale też i liście.Za kilka dni choroba zniszczyłaby całą roślinę.Nie czekając  końcowego efektu ja to zrobiłam.Żadne opryski nie miałyby  sensu  ,bo niebawem i tak zakończyłyby swój żywot,pomijając fakt ,że preparat , to przecież  jakiś koszt ,no i trudność zastosowania  go.Jeżeli zauważycie u surfinii  lub petunii podobne objawy,to  nie  myślcie Kochani,że te pożółkłe liście,to brak wody.Nie to choroba na którą akurat one są podatne.Z tego wniosek..................Nie podlewać nigdy ich mocząc liście,tylko samą ziemię.Po zdjęciu  sitka z konewki.I wiem co w tym miejscu sobie myślicie.............."To jak ona taka mądra,to czemu zachorowały jej surfinie.?"Wyjaśniam:Nic tu po moim rozumie , podlewałam  je prawidłowo,jedynie tydzień lub dwa temu była ogromna ulewa i tak   jakoś" zacinała" od wschodu,gdzie na parapecie stała  skrzynka z tymi roślinami.Efekt,był  widoczny za kilka dni.Już wiedziałam,że nic nie poradzę,że muszą zginąć,że choroba zwycięży, bo jak już wspomniałam jakakolwiek walka byłaby nieopłacalna.
Niecierpki.Słyszę czasem narzekania ,że  nie kwitną.Owszem ,rośliny ładnie wyglądają ,a  nie kwitną.
O, obfitym kwitnieniu.............za moment.Też jakie wybrać miejsce dla roślin skrzynkowych doniczkowych,gazonowych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz