wtorek, 23 sierpnia 2016

Rozpocznę od drzew i krzewów owocowych.Tu, jest dość istotna sprawa do omówienia  a  mianowicie.Te liści co teraz opadły z drzew i jeszcze będą spadać przez dwa tygodnie należy wygrabić i wynieść poza działkę ,tylko te,te co tak" pospiesznie" spadły.A spieszyły się ,Oj ! spieszyły.I co z tego ? zapytacie być może.A to z tego ,że one  jeszcze spaść nie powinny,dopiero za kilka tygodni.Jednak na nich pod różnymi postaciami chcą przezimować choroby , i szkodniki.Przyznacie,że  nie jest to czas na opadanie ich z drzew.Bo,przecież listopad dla tego nazywa się listopad ,że "liść opadł." Kiedy opadł ? - w październiku,nie teraz.I najlepiej jak opadną w krótkim czasie wszystkie z drzewa."O - znowu coś wymyśliła " powiecie być może.Nie, nic nie wymyśliła.Tak bowiem jest w przyrodzie,że drzewa sygnalizują swój czas spoczynku."Teraz idziemy spać i proszę nam nie przeszkadzać"..............tak mówią do nas.Gdy już napracują się na tegoroczne owoce i zawiążą plon przyszłoroczny wówczas miedzy gałązką  a liściem wytwarza się warstwa korka .Krążenie  soków ustaje.To jest charakterystyczne dla naszego klimaty ,ten zimowy spoczynek Im bardziej równomierne spadanie liści im szybsze [oczywiście w październiku] tym lepiej dla drzewa,bo ono jeszcze musi mięć czas na  odprowadzenie soków do głęboko zalegających korzeni.Dzięki temu wiązki sitowo - naczyniowe robią się puste i drzewo zmienia się w drewno,w suche drewno.A przecież powszechnie wiadomo ,że co suche to nie przemarza.I  niech tak się stanie jak najszybciej, by przedwczesne mrozy nie spowodowały  szkód  w sadzi.Ale chyba o tym już kiedyś pisałam..................... wybaczcie jeżeli się powtarzam.Pamiętam  gdy  kiedyś jeszcze w listopadzie część liści wisiało na drzewach ,bo też było ciepło i słonecznie,a mój sąsiad Stefan  uświadomiony w temacie, wpadł na genialny pomysł,tak mu się wydawało."To ja wejdę na drabinę i poobrywam wszystkie liście"................." O ! nie Stefciu"odparłam .Nie można tego robić,bo wtedy pozostaną rany , a właściwie  małe ranki na  drzewach.To te miejsca po oderwanym  ,liściu.Jak liść sam spada,to rana jest zabliźniona.
|Także ,przyda się dokładny przegląd i drzew i krzewów ,czy nie ma martwych suchych gałązek.Nie ma potrzeby pozostawiać ich na zimę,bo wiosną nie ożyją ,a tylko mogą stanowić miejsce przechowalnicze szkodników lub chorób.I wiem co w tym miejscu myślicie,ze przecież to nie jest pora na prześwietlanie drzew czy krzewów.Owszem - ale ja nie namawiam do prześwietlania.Ja namawiam do wycinanie tego co jest suche,a na to zawsze jest pora.
Czy lubicie przebywać na działce w październiku.Domyślam się ,że nie .Namawiam jednak na odwiedzanie jej także w tym miesiącu.Stosowne ubranie,termos z gorącą kawą lub herbatą i słoneczny dzień można też wykorzystać na oprysk preparatem MIEDZIAN ,wszystkich drzew owocowych.Ten preparat winno się zastosować  pod postacią oprysku zapobiegawczego,przeciw najprzeróżniejszym CHOROBOM drzew i krzewów............chorobom,nie szkodnikom !.Dzięki niemu , np. nie będą się pojawiały zgniłe owoce jeszcze będące w koronach drzew.
Mnie jesienne pobyty na działkach zawsze przypominały treść wiersza Majakowskiego....................."Dmuchał jak zawsze wiatrami październik szyn wyślizganą krzywizną skręcały tramwaje na róg przy giserni już za socjalizmu"........Ot ! - co znaczy  indoktrynacja.Ten wiersza właśnie z tamtych czasów.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz