poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Jak już niejednokrotnie wspominałam,wszystko w przyrodzie ma swój czas występowania.Teraz np. nadszedł czas na pojawianie się [ choć niekoniecznie ]  NAJPRZERÓŻNIEJSZYCH MĄCZNIAKÓW.Od mączniak właściwego począwszy  ,który to pod postacią białego nalotu może pojawić  się na natce pietruszki  na szczypiorze ,na szpinaku  itp.Walka z nim jest  o tej porze już zbędna ,  można jedynie [poza natką pietruszki korzeniowej ] obciąć i wywieźć z działki chore części nadziemne  tych roślin.W żadnym przypadku nie dawać ich na kompost ,bo jak żadna inna choroba,tak mączniak ma ogromne zdolności do rozmnażania się i porażania  warzyw w następnym sezonie. Ogórkom zagraża ,natomiast mączniak rzekomy.Jego objawy dają zupełnie inny obraz jak u mączniaka właściwego.Nie ma mączystych białych plam na liściach,są tylko na początku  jasnozielone rozmyte i w bardzo krótkim czasie żółkną i także w bardzo krótkim czasie całe  rośliny zamierają.Mam obawy,że może się pojawić na ogórkach i innych dyniowatych ,a to za przyczyną  nadchodzących, podobno dni upalnych.Nie raz pisałam o tym,że to choroba klimatu tropikalnego,tam po monsunowych deszczach jak pojawi się słońce to jest upał.Przyjmijmy,że te deszcze,a niekiedy też ulewy ,to nasze monsunowe , a po nich jak będą upały - to.......................wiadomo co.
Natomiast  zaraza ziemniaka na pomidorach nie ma warunków do rozwoju,bo te warunki to nie tylko  deszcz, nie tylko wilgoć,ale też  niska temperatura,która to na szczęście nie ma miejsca.Ale,ale jeszcze jest ważne by zachować odpowiednie odstępy miedzy roślinami pomidorów.Bo zbytnie zagęszczenia sprzyja powstawaniu ,o tej porze roku  innych chorób grzybowych ,nie tylko zarazy  ziemniaka.Jakie zatem winny być te odstępy ? A takie,by roślina nie dotykała rośliny.Mam tu na myśli  pomidory gruntowe.Gdzie zatem  deszcz pomógł? Jakim warzywom?Wszystkim  korzeniowym i poplonowym.Korzeniowym,bo powiększają swoją masę   i np. marchewka będzie  soczysta i słodka i pozbawiona szczypiącego ostrego  smaku.U warzyw poplonowych także deszcz spowoduje bujniejszy wzrost,szczególnie szpinaku i salaty.

I jeszcze - reasumując ......................teraz jak nigdy wcześniej należy stwarzać warunki dobrego przewiewu i dostępu światła i słońca ,obrywając np. stare pożółkłe liście te dolne u pomidorów ,co da przewiew nad powierzchnią gleby i obcinając ich szczytowe partie ,co da przewiew u góry."Prześwietlanie " to nie adekwatne określenie dla pomidorów  jednak skuteczne,także u tych pod osłonami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz