wtorek, 3 marca 2015

Prawda może okazać się przykra,ale pietruszka jest jeszcze bardziej wymagająca co do gleby jak marchew.Wiecie Kochani ,z nią jest tak jak z pstrągami. Nie pożyją w brudnej wodzie,oj nie ,ale np już karpie tak.Pietruszka nie lubi "zmęczonej gleby" ,tj takiej w której w różnych miejscach i w różnych latach,już rosła.Ale co ,  moim obowiązkiem jest podać że należy ją wysiać jak najwcześniej wiosną i zaopatrzyć się w cierpliwość bo może trzeba czekać na skiełkowanie nawet kilka tygodni,a w tym czasie zagonek się zachwaści.ale jak pielić jak nie wiadomo gdzie chwast,a gdzie pietruszka?Jest jednak na to rada.Do nasion pietruszki należy dodać nieco nasion salaty [ bardzo niewiele].Sałata wytyczy nam  rzędy i nawet może pozostać,wśród pietruszki ,bo jej wegetacja jest bardzo krótka.Oczywiście myślę o sałacie masłowej,bo to ona nadaje się do wiosennego siewu i ma krótki okres wegetacji.Myślę jednak,że nie będzie to przeszkodą w konsumpcji tego przyprawowego warzywa,albowiem jest bardzo bogata w witaminy.Proszę sobie wyobrazić,że w 100 gr. natki pietruszki jest aż 300 mg. Vit C.To o wiele więcej jak w cytrynie.Nasiona pietruszki [ nie wszyscy to wiedzą] podobnie jak nasiona kopru pobudzają perystaltykę jelit i powodują intensywniejsze wydzielanie , żółci a co za tym idzie szybsze spalanie tłuszczu,zatem uwaga ODCHUDZAJĄCY SIĘ.Ale jeszcze jest korzeń pietruszki.I korzeń i woda w której się gotował ,ma właściwości moczopędne,wcale nie takie małe.Tak, tak nadciśnieniowcy.I ,też  "wygania" z organizmu sól.To tyle i aż tyle ................a to przecież tylko pietruszka.

A za moment "Jak to onegdaj bywało?"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz