niedziela, 1 marca 2015

WIERSZ W RYTMIE RAP
=====================
Wino ,wódka prochy szkło,byle tylko jakoś szło,
dopalacze,spoko smak,byle dalej tylko tak.
Szkoła wczoraj lecz nie dziś,już nie muszę do niej iść.
Sam steruje swym okrętem.Budka z piwem za zakrętem.
Cztery działa ,celne strzały.Piwa starczy na rok cały.
Namęczyłem się nie mało,prochy zdobyć by się zdało.
Piwkiem popić potem spać.Takie życie ,tylko brać.
Takie życie duszkiem pić,może krotko przyjdzie żyć?
Dziś niedziela,a w niedziele,zapalimy świeże ziele.
Zajaramy,zapalimy,dzień świąteczny tak uczcimy.
A tam rożen.Przy nim laski.Przyszły laski na kiełbaski.
Ach świeżutkie te towary,krótki podryw ,kłopot mały.
Sympatycznie płynie czas.No to polej jeszcze raz.
Pełny oddech,luzik śmiechy.Krzyżujemy swe oddechy.
Pełne szkło ,a głowa pusta.Twoje usta,moje usta.
Dłonie błądzą,twarz goreje.Ty się śmiejesz ,ja się śmieje.
Stop zabawa  !  kasy brak.Idzie babcia,my ją ciach.
Babcia leży,torba nasza.W torbie nawet  spora kasa.
Świt pobielał.Wschodzi słońce.Świerszcze grają tuż na łące,
koncert ranny,trzeba wstać.Mnie się ni chce ,idę spać.
O szesnastej me świtanie.O szesnastej też śniadanie.
Zimny browar,cienkie szkło i by dalej jakoś szło.
Ale co to?.Zwalniam krok.Sił brakuje na skok w bok.
Szpital,lekarz,białe łóżko.Puszka piwa pod poduszką.
Ale ,chęci,chęci brak.Takie życie mi nie w smak.
Krew,badanie,wynik jest.Pozytywnie wypadł test.
Język suchy,gardło też,szpital, łóżko i ten test.
Własnie odszedł,choć bez chęci.Miej go matko w swej pamięci.
Odszedł na własne życzenie,na życia ręki skinienie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz