No ,to tyle tytułem wstępu.I chyba będzie tylko wstęp ,bo cd. raczej po południu.ale są sprawy pilne.Bo może jedziecie Kochani ,na działkę.A są to:
Wczoraj obserwowałam wieczorne powroty moich znajomych z działki z naręczami tulipanów.I tak sobie pomyślałam.O ! w roku następnym ,może jeszcze nie,ale za dwa lata ,po tak drastycznym cieciu ,przestaną kwitnąć.Obcinać bowiem należy tak by pozostawić ,cebuli jak najdłuższą łodygę.Należy ,jeżeli chodzi o tulipany,pozostawić co najmniej trzy liście.Bo co się dzieje z cebulą,która na ten sezon już zakończyła swoja pracę,zakwitła.To są pozory.Ona pracuje nadal.Teraz na kwitnienie przyszłoroczne,a do tego potrzebna jej jest jak największa powierzchnia zielona wytwarzająca składniki pokarmowe,które są kumulowane w cebuli.Bez tego kwitnienie będzie ustawało.I nawet intensywne dokarmianie nic nie da,bo nie będzie miał kto tego pokarmu przetworzyć.Mówiąc językiem hodowców tulipanów,nie będzie fotosyntezy.Także nie należy zbyt wcześnie obcinać tulipanowych liści .Dopiero jak całkowicie uschną.To tyle ,ja w ramach obrony tulipanów i jeszcze tylko bronić będę iglaki.Już teraz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz