niedziela, 3 maja 2015

Porada ta dotyczy niektórych odmian czereśni i wiśni.Myślę tu o groźnej chorobie..........."drobnej plamistości liści"Pozwolę sobie opisać jej przebieg:Najpierw pojawiają się drobne kropki na liściach i to już w czerwcu.W lipcu żółte, jakby to była jesień,liście opadają.Na to mój sąsiad Stefan ,mówił " ........a tam",ale już następnego lata przekonał się ,że przez "a tam" nic nie załatwi,nie odepchnie od siebie obowiązku  oprysku,lub rezygnacji z tak podatnych na tę chorobę  odmian.Bo co,? zapytacie.............ano to,że po prostu owocowania nie było.Nie było,bo ,pisałam o tym nieraz,że zawiązywanie plonu odbywa się  latem,rok wcześniej.A jak miało się to stać skoro nie było liści ?,kto miał na owocowanie zapracować? Jeżeli chcemy uprawiać takie "wrażliwe odmiany to czekają nas co najmniej dwa opryski: 1-szy,dwa tygodnie po kwitnieniu,2 gi ,cztery tygodnie po kwitnieniu.Preparatem  SYLIT.To ten który też stosuje się by zniszczyć kędzierzawość   liści brzoskwiń i nektaryn,ale proszę sprawdzić ,czy, nie ma aktualnie jakiegoś nowszego preparatu o takim działaniu. I już słyszę ,a ja nie chcę oprysków.To,posadzę inne ,nie wymagające tego odmiany wiśni i czereśni.Owszem,owszem,jestem za, ale należy sobie zdać sprawę z tego,że owocowanie tych odmian jest mizerne,owoce małe ,z duża pestką i kwaśne.Takie jak były kiedyś.Kiedyś nie było np, wiśni deserowych jak  z obecnej,niestety bardzo podatnej na t ę chorobę Łutówki.Tamte wiśnie nadawały się tylko na sok,lub kompot,no.........ewentualnie na napęd do rakiety kosmicznej,ze względu na zawartość kwasu.Zatem..........niestety coś za coś.

No to chyba zdążyłam  poinformować o konieczności oprysku.Zdążyłam,bo jeszcze nie upłynęły dwa tygodnie po kwitnieniu wiśni i czereśni.

A teraz obiecana wczoraj SŁODYCZ ,BEZ PIECZENIA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz