Idziemy na zagonki z warzywami.O ! poplonowe ,do siewu których tak namawiałam cierpią.One potrzebują dużo wody.Także jeszcze plonujące dyniowate ,a wśród nich ogórki.Niepodlewane będą niekształtne i mogą być gorzkie.Trochę lepiej mają się psiankowate tj. papryka,pomidory a to z powodu głębiej sięgających korzeni.I jedne i drugie najlepiej podlewać punktowo,tj tylko w okolicy samej rośliny.A to też ze względu na oszczędności wody.Z resztą i tak niebawem skończą plonowanie.No - dyniowate za dwa tygodnie,proces rośnięcia będzie bardzo spowolniony ,nieopłacalnie spowolniony.Psiankowate uczynią to za cztery tygodnie.I jeszcze ważna informacja..............absolutnie nic nie pielimy,nie wzruszamy ,nie spulchniamy.NIE,NIE,NIE,BOWIEM TE ZABIEGI DODATKOWO WYSUSZAJĄ GLEBĘ.
A co jeszcze koniecznie podlać trzeba.Podlać trzeba plonujące drzewa i krzewy.Drzewa mniej,krzewy więcej.Potrzebuje wody szczególnie jeżyna bezkolcowa.A te pędy u jeżyny na których nie ma owoców można wyciąć,bo niepotrzebne już są.W przyszłym roku pojawią się owoce na nowych pędach przecież.I specjalnie na koniec zostawiłam maliny.Myślę o owocujących teraz,zatem np. Polana ,lub Polaka.Nie wiem,do prawdy nie wiem co napisać bo wszystkie maliny mają bardzo,bardzo płytko korzenie,zatem prawie codziennie można by je podlewać,bo są właśnie teraz w szczycie plonowania,a ten plon do powstania potrzebuje wody.Ja zrobiłabym tak [ w tej nietypowej sytuacji ].Podlałabym obficie i wyściółkowała glebę jakimś materiałem zatrzymującym wodę np. ułożyłabym miedzy pędami malin nieco kompostu,nawet z tej wierzchniej warstwy.I proszę pomyśleć jakie to różne są nasze zachowania w razie jakiejś klęski .I oby się skończyła jak najszybciej,czego Państwu i sobie życzę.
A śliwy "muszą zaczekać do jutra".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz