sobota, 22 sierpnia 2015

Witam Działkowców balkonowców i doniczkowców.Kwitnienie pelargonii i innych roślin kwiatowych w pełni.To od nas zależy czy pozostawimy je na przyszły sezon ,czy nie.Ja  -  radziłabym tak:Jeżeli jest to pierwszy rok ich rośnięcia  w tych pojemnikach i są zdrowe i nie mają szkodników  to tak ,bardzo tak.Zostawić,przetrzymując je w chłodnym pomieszczeniu z dostępem światła np.na klatce schodowej Nie w domu,bo tam w zimie dla nich za ciepło  -  no,chyba że w nieogrzewanym pokoju.Pelargonie musza przejść stan spoczynku ,zahamować wzrost  i wznowić go w marcu.Ale teraz pozwólmy im jeszcze cieszyć się latem i wegetacją. A po co ona nam to pisze?być może zapyta ktoś z Państwa.Pisze po to,by poinformować ,że nie tylko w marcu,ale także w sierpniu można rozmnażać pelargonie,odcinając zdrowe,dobrze wykształcone końce pędów z co najmniej trzema "kolankami",z czego dwa winny znaleźć się w ziemi,a jedno ponad nią.Można pomóc w przyjęciu się roślin maczając końcówki w ukorzeniaczu.To taki proszek pomagający roślinom . Winien to być ukorzeniacz do pędów zielonych nie zdrewniałych.Ale możemy też popróbować bez niego.Wówczas ścięte pędy odkładamy na kilka godzin by końcówki zaschły.Potem umieszczamy w ziemi,dobrze obciskamy ,podlewamy i dla pewności na kilka dni nakrywamy  czymś przezroczystym,by panowała tam  większa wilgotność,potrzebna w początkowej fazie przyjmowania się roślin.I te pojemniki ze  świeżo posadzonymi roślinami trzymamy  na zewnątrz ,aż do przymrozków ,podlewając.Nie nawozimy ich.Zimę powinny przetrwać tak jak i inne w chłodnym pomieszczeniu.Takie postępowanie pozwoli nam zaoszczędzić pieniądze,bo nie wydamy ich  wiosną na nowe nasadzenia.Aha  ! jeszcze to:nie pobieramy pędów z roślin chorych,ani takich które ,teraz w prawdzie nie mają ,ale miały jakieś szkodniki,mszyce,mączlika itp.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz