Na kolację : 4,lub 5 jaj na twardo pokrojonych w kostkę,2 ,lub 3 marchewki ugotowane i wyjęte np. z rosołu lub jakiejś zupy też pokrojone w kostkę 1 pęczek rzodkiewek ,podobnie i porcja kiełków ,obojętne jakich,też mogą być rzodkiewkowe.Ja kupuję na tackach i daję całą tackę do tego dania.Lekko należy posolić i wymieszać z typowym,niejednokrotnie podawanym przeze mnie sosem,tj co najmniej pół szklanki majonezu i tyleż jogurtu i 1 łyżeczką cukru.Podawać w salaterce . Do tego grzanki,koniecznie ,bo wtedy bardziej sałatka smakuje.Kto nie ma opiekacza może je zrobić na patelni na maśle.O ! mniam,mniam takie nawet są lepsze,ale niestety kaloryczniejsze.
"My cię ciociu bardzo kochamy" słyszałam nie raz od jej dzieci. I ja nawet wiem za co.Ona natomiast do takiej kolacji,która i jej bardzo smakowała,miała pewne zastrzeżenie."Bo podobno mężczyźni nie powinni jadać jaj ani majonezu ,bo będą mieli zawyżony cholesterol" - stwierdziła.A ja kiedyś będąc na wykładzie o żywieniu dowiedziałam się od wykładowcy,[dr nauk medycznych],że z tym cholesterolem u mężczyzn ,to jest tak:Kiedy mężczyzna jest w okresie prokreacyjnym,to i majonez i jaja są mu potrzebne do budowania tego co do EWENTUALNEJ prokreacji jest niezbędne.Jak "prokreowanie",.................tak to nazwę ,ustaje,wówczas wszystko co zwiększa poziom cholesterolu,należy ograniczyć i tu przy okazji Drodzy Moi ! informuję,że to nie tylko żółtko jaj i majonez ,to także wędliny,takie jak pasztetowa,kaszanka,to pasztety,to wątróbka [ona daje więcej cholesterolu jak schabowy],to także niewinne biszkopty.
No i męczyła mnie dalej.............a coś na obiad?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz