Co jeszcze ,może spotkać pozornie zdrowe iglaki?Piszę pozornie,bo niektóre choroby rozwijają się powoli,początkowo nie pokazując objawów. Mogą być to choroby grzybowe pni i gałęzi.Pasożytujące grzyby wywołują nekrozy kory i zgorzele,lub zrakowacenie.Te pierwsze powodują zapadanie się kory ,a zrakowacenia odwrotnie.Powoduje to w efekcie końcowym usychanie gałęzi i obumieranie pędów.To co jest bardzo łatwe do zauważenia, to rdza kory,szczególnie takich iglaków jak sosna ,wejmutka i jodła.Czasem jednak objawy chorobowe się różnią .Mogą być to np .wrzecionowego kształtu nabrzmienia,zgrubienia w różnych miejscach na gałęziach,a także pędy mogą zostać wyraźnie zniekształcone..W miejscach pierwotnego pojawienia się grzybów rdzawikowców,widoczne są skupiska ,zamknięte ,lub otwarte pylące ,.A pył początkowo jest żółty ,na koniec brązowy.
Chore fragmenty ,czasem całe gałęzie należy usunąć a cięcia zasmarować jednym z preparatów np.:SIARKOL,LUB SAPROL.A że preparaty się ustawicznie zmieniają należy zastosować aktualnie dostępne w handlu o podobnym działaniu.
Zbyt dobrze byłoby gdyby to już koniec kłopotów z tymi roślinami.O nie,jeszcze o nich będzie,oj! będzie,ale dziś pragnę przypomnieć,że po zimie wszystkie iglaki mogą mieć "smutny wygląd",że tak to nazwę.A dla czego spytacie być może?A dla tego,że przecież są one roślinami zimozielonymi ,a przez igły wyparowują ogromne ilości wody ,a tu korzenie króciutkie ,sięgnąć wody nie ma jak.I to jest przyczyna.Dla tego przypominałam w stosownym czasie tj. zimą,że jak jesteśmy na działce ,a iglaki maja sucho,to dobrze będzie je podlać,Tak,tak,zimą też,bo w odróżnieniu od drzew liściastych nie" wstrzymują"wegetacji ,tylko ją spowalniają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz