wtorek, 21 czerwca 2016

Deszcz  ten podlał też posiane i posadzone warzywa.Generalnie - pomógł  im wszystkim.Zaszkodzić tylko mógł sałacie ,ale takiej która już  zawiązuje główki.Bo może zachorować na SZARĄ PLEŚŃ,czasem nie bardzo widoczną.Radzę zatem,to sprawdzić,na jednej główce,czy w środku nie ma pobrązowiałych  końcówek liści.?A pozostałym warzywom tylko  ten deszcz pomógł .Bo np. szybkościowo wiążą się strąki u słodkiego zielonego groszku i" przymierza "się też do kwitnienia fasola,że nie wspomnę o korzeniowych.................O ! -  one  deszczu oczekują zawsze.Dzięki  niemu marchewka jest bardziej soczysta i bardziej słodka i buraczek także i seler.A psiankowate ? A psiankowate tj.papryka i pomidory też tylko z deszczu skorzystały.Proszę się nie obawiać ZARAZY ZIEMNIAKA,to jest plam na liściach  pomidorów bo ,by one powstały spełnione muszą być   warunki tj. deszcz,owszem,deszcz ,ale zimny deszcz i niska temperatura w nocy , nie przekraczająca + 7 st.
Ale,ale,poza tą chorobą grzybową są jeszcze inne i "nie należy kusić licha" i np. nie wykonywać żadnych prac przy roślinach jak są mokre,a już na pewno nie uszczykiwać wyrastających w katach liści pędów.Niektórzy z Państwa ,preferują obrywanie na krzakach pomidorów dolnych liści, by dopuścić więcej słońca i światła do zawiązanych  powyżej owoców.Owszem -tak należy postępować,ale w uprawach szklarniowych,na zagonku ,raczej nie,bo owoce odsłonięte  będą mniej smaczne i będą miały twardą skórkę.

I co jeszcze z tym deszczem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz