niedziela, 19 czerwca 2016

O ! - Drodzy moi Czytelnicy! - Tak nie  może być ,bym Was  "bombardowała " tyloma informacjami jednego dnia. I  nie dawała spokoju nawet w niedzielę.Że,co ?,że tak   nie uważacie ?
No - muszę to przemyśleć.A tymczasem takie przysłowia:
"Dobry bób, kiedy głód : kiedy nie ma głodu,to się nie chce bobu."polskie
"Kiedy kwitnie bób - wielki głód,kwitnie mak -już nie tak,kwitnie oset - głód już poszedł".polskie.

Współczesny człowiek powie  :........................to jakieś niedorzeczności  ,w tych przysłowiach,ale tak  nie jest.Współczesnemu człowiekowi określenie :przednówek,jest obce,ale kiedyś oznaczało ,że skończyły się ubiegłoroczne plony ,a  tegorocznych jeszcze nie ma.I przednówek właśnie,pojawiał się,że tak to nazwę w czasie gdy kwitł bób.Wiedząc to ,automatycznie przysłowia staja się zrozumiałe.A ,swoja drogą ,jakież to szczęście ,że coś takiego już tych pokoleń nie dotyczy,a to za sprawą intensywnych upraw i  co za tym idzie wyższych plonów i umiejętności  przechowywania  ich.Nasi przodkowie  w tym czasie właśnie jadali np. zupy składające się z wody i tartych ziemniaków.By najeść się ziemniakami do syta nie było  takiej możliwości,bowiem pozostały już tylko  ich resztki w kopcach.

Wracając jeszcze do tego warzywa ,to,nie wiadomo czemu uważane jest za gorsze od innych."Takie chłopskie jedzenie",słyszy się czasem,a jakże jest smaczne podane z sosem czosnkowym składającym się z  z 4 ząbków czosnku [rozdrobnionych] 4 łyżek majonezu i niecałej szklanki  śmietany, ewentualnie zamienionej na gęsty jogurt ,soli do smaku i koniecznie 1 łyżeczki cukru.Wiem- to jest kaloryczne,ale jakże smaczne,a przecież nie jada się bobu codziennie.To warzywo jest typowo sezonowe i jak wiele strączkowych dostarcza do naszego organizmu  łatwo przyswajalne białko roślinne,które to, bardziej jak białko zwierzęce  bierze udział w budowaniu masy mięśniowej.Ale ! uwaga chorzy na podagrę ,dla Was raczej nie wskazane,a to z powodu zawartości w nim puryn.

I to tyle,tytułem wstępu.Muszę jednak teraz zrobić przerwę bowiem dla dzieci mojej koleżanki przygotowuje ulubiony przez nich deser, o którym napiszę po  powrocie tu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz