sobota, 25 czerwca 2016

"Przyrządzając jarzyny,dobrze jest wybierać zawsze odpowiednie do pory roku.Ważna jest też umiejętność gotowania.Przez zbyt długie tracą wiele części pożywnych i właściwy kolor.Najlepsze są,gotowane na parze a w handlach z naczyniami już takie są i to patentowane..Niektóre jarzyny mające pewną gorycz w sobie lub ,o silnym zapachu surowizny jak kalarepka,kalafiory,szparagi, kapusta,cebula itd.należy wpierw zblanżerować w gotującej się słonej wodzie.Jarzyny suche jak : groch,fasola,bób groszek zielony i inne suszone,namoczyć w letniej wodzie,aby napęczniały a do gotowania dodać sody oczyszczonej na czubek noża bo to skraca czas gotowania , a zaprawiać na świeżym maśle,bo wszelki tłuszcz lub liche masło,najwięcej czuć się daje w jarzynach.

Nieco dziwna jest ta treść ,ale przytoczyłam  ją w oryginale.I proszę zauważyć,że ani słowa nie ma o spożyciu warzyw na surowo.Słowa surówka  wtedy nie było ,bo też i warzyw na surowo przeważnie nie jadano.Jeżeli czasem,wśród wielu przepisów,w tej książce pojawi się coś na surowo ,to jest to zwane sałatą.
Ponad to ,niektóre warzywa przybyły,a niektóre ubyły, na przestrzeni  ostatnich 100 lat.
I zaraz poszukam jakie które ubyły i jak je jadano..............tak, jako ciekawostkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz