piątek, 19 czerwca 2015

Po co przytoczyłam te przysłowia?Otóż,po to by wyjaśnić pewne zjawisko tj. tzw,deszczu świętojańskiego.Tak jak jakiś czas temu pisałam o zimnych ogrodnikach ,tak dziś o deszczach świętojańskich.Oczywiści nie ja to wymyśliłam,nie ja badałam .Zrobili to o wiele mądrzejsi ode mnie .Okazuje się,że to matka ziemia zarządza tymi deszczami w czerwcu,nie niebo,nie chmury,tylko ona.W tym czasie przeważnie są już koszone łąki i pozostawione źdźbła  jak otwarte na oścież okna ,jak kominy wyparowują wodę,która zbiera się pod postacią chmur deszczowych.I jest to prawidłowość,bo "zamknięte " trawy,a skoszone trawy, otwarte trawy,parujące trawy to ogromna różnica.Podobnie z resztą jest w okresie żniw.Dopóki nie zostaną zaorane ścięte zboża,dopóty  parowanie trwa i pogody bywają deszczowe i przeważnie lipiec jest mniej udany  od sierpnia.Zatem ,nie denerwujmy się Kochani,"wyrzućmy na luz" i oczekujmy poprawy pogody z myślą,że przecież deszcz też jest potrzebny.Zgoda

A teraz ,co też dzieje się na działce?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz