środa, 17 czerwca 2015

Wiecie co? Kochani Moi Czytelnicy ,tak jakoś zamiast o sprawach działkowych,piszę ostatnio   [  czy nie za dużo?  ] o tym jak to onegdaj bywało.Ale dziś sobie odpuszczę choć już mam w  planie napisać o pani Janeczce i jej pięknej córce i ich perypetiach życiowych dość skomplikowanych,ale takie też były skomplikowane tamte tuż po wojenne czasy.Trochę zachłyśnięcia wolnością i trochę zawodu,że ta wolność to nie całkiem wolność.Jedni bardziej to odczuwali ,inni mniej i nawet na bardzo  mało uczęszczanych ulicach "otwierały się" sklepy i sklepiki i warsztaty i punkty usługowe.I niech to będzie tłem do jutrzejszego "Jak to onegdaj bywało"

A teraz ..............co też słychać na działkach?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz